copyright ©
www.e-splot.pl 2011
Gdyby to był film, a ja byłabym jego narratorką, tak zapowiedziałabym tę historię... W zwiastunie można byłoby zobaczyć pochylonego nad biurkiem mężczyznę (Malone/Bałczewski). Widząc jego sylwetkę z oddali, można byłoby założyć, że pisze, i założenie to nie byłoby mylne; lecz po najeździe kamery zaglądającej wścibsko przez jego ramię widz zamiast kartki papieru zobaczyłby planszę gry Scrabble, a na niej wyrastające z siebie nawzajem wyrazy. Patrząc na ich układ, nie miałby wątpliwości, że celem pisarza nie jest uzyskanie wysokiej ilości punktów lub zwiększanie wartości utworzonych słów dzięki polom premiowanym, lecz badanie osobliwości, demaskowanie formy i eksploatowanie konwencji gry, jaką jest pisanie.
(...) to książka, którą można czytać wielokrotnie, otwierać na którymkolwiek opowiadaniu i za każdym razem odkrywać w nim coś nowego; jest bowiem jakaś nieuchwytność w tekście Bałczewskiego, za którym biegnie się najpierw oczyma, później myślą, składa się znaczenia z okruchów przepastnych zdań. A, no i warto by było dorzucić jakieś teoretyzujące zdanie dla wymagających intelektualistów wśród znajomych; może powiem, że autor eksperymentuje z formą, jest daleki od konwencjonalnych rozwiązań, szuka sobie właściwej ekspresji.
(...) ta książka to przede wszystkim dziennik tworzenia, spis wątpliwości związanych z każdą kreacją, notki o relacjach między autorem a jego dziełem, autorem a jego postaciami.
Anna Wajner
całość recenzji:
http://www.e-splot.pl/index.php?pid=articles&id=1188
Marcin Bałczewski
Malone –
http://wforma.eu/166,malone.html