copyright © http://sztukater.pl 2014
Czym jest poezja? Słowem, myślą, znaczeniem czy też być może chwilą, którą udało się zamknąć w okowach kilku liter? Myślę, że najwłaściwszą odpowiedzią na to pytanie jest... – WSZYTSKIM. Otóż nie sposób jest wyznaczyć jednej, prostej definicji wyjaśniającej i odkrywającej zarazem tajemnicę poezji, tak by każdy mógł od dzisiaj wiedzieć i zrozumieć czy jest ów wiersz widniejący na tle białej kartki przed jego oczyma. Poezja ma wiele imion, wiele twarzy i wiele szat, z których każdy czytelnik odkrywa po kolei jedną z nich, by móc nasycić się tym, co się pod nią kryje. Poezja to różnorodność form, znaczeń, czasów i przesłań, które muszą być od siebie tak bardzo inne, gdyż w przeciwnym wypadku przestaną być prawdziwe. O tej prawdzie utwierdził mnie niezwykły tomik autorstwa cenionego i uznanego poety – Macieja Cisło, który nosi tytuł „Niższe studia”.
Propozycja Macieja Cisło to bardzo zaskakująca, wielobarwna i interesująca podróż przez krainę współczesnej poezji, na której to czekają na nas bardzo różne stacje poetyckie, od fraszki, poprzez aforyzmy i erotyki, a na filozoficznych i głęboki refleksjach skończywszy. (...) To krótkie zdania, słowa, myśli, oddające w niezwykle mądry i trafny sposób ulotność danej chwili, miejsca, wydarzenia, refleksji. Odnajdziemy tu teksty traktujące o miłości, radości, zabawie, ale także i smutku, samotności, odchodzeniu. Tak naprawdę są to wykładnie tego wszystkiego, czym jest życie, te najzupełniej zwyczajne, codzienne, jak i również ty wyniosłe, potęgowane ważnymi chwilami w życiu każdego z nas.
Maciej Cisło sięga w swej twórczości po wszystko to, czym tak naprawdę jest „polskość”. Dla mnie lektura tych utworów to swoista wyprawa po Polsce, polskich krajobrazach, wsiach, miastach i miasteczkach, w których to zaglądamy przez lekko uchylone okna domów i domków, by tam podpatrywać nas samych – Polaków. Nie chciałabym by zabrzmiało to nazbyt patetycznie, gdyż owe podglądanie to nie zawsze wzniosłe i wielkie chwile, lecz najczęściej te najzwyczajniejsze, czasami bardzo intymne i wstydliwe. Innym widokiem rysującym się przy lekturze tego zbioru, to widok polskiej przyrody, krajobrazu, natury, pór roku i miejsc, których często nie zauważamy na co dzień, a które są po prostu przepiękne. To taka literacka chwila przerwy, zatrzymania się w biegu, spojrzenia i zachwycenia się tym, co każdego dnia jest nam darowane, a czego nie potrafimy lub nie chcemy przyjąć w tym podarku.
Nie potrafię dokonać fachowej analizy tych utworów pod względem gramatycznym, fonetycznym czy też „Bóg wie” jakim jeszcze innym. Dla mnie te krótkie formy są po prostu dobre, mądre, umiejętnie skomponowane i trafiające do mnie – czytelnika. Niektóre z nich są rymowane, inne nie. Niektóre przyjmują formę wypowiedzi w pierwszej osobie, inne zaś stanowią myśl i słowa pobocznego obserwatora. Część z nich liczy w sobie zaledwie kilka zdań, inne rozpościerają się zaś na kilka stron. Niektóre są wesołe, inne smutne, zaś jeszcze inne wydają się balansować gdzieś pomiędzy tymi dwoma emocjami. Tyle potrafię wyczytać z tego zbioru Ja, zwyczajny czytelnik. I tak po prawdzie, najzupełniej mi to wystarczy, gdyż najważniejsze jest dla mnie to, czy owe utwory są ciekawe i szczere, czy też nie. Cała reszta ma bardzo drugorzędne znaczenie, którym powinni zajmować się krytycy i znawcy literatury. Tak – te utwory są ciekawe i są szczerze.
„Niższe studia” to podróż przez życie autora tego zbioru i tym samym także jego czytelnika. Życie Macieja Cisło, ale także i życie moje. Moich najbliższych, przyjaciół, znajomych. Wbrew temu czego byśmy sobie bowiem życzyli, tak naprawdę wszyscy jesteśmy do siebie bardzo podobni, niemalże identyczni. I dlatego też słowa o „nadziejności” i „beznadziejności” czy też o byciu „rzeczywistym” lub „nierzeczywistym”, które są słowami i myślami Macieja Cisło, są także moimi słowami i myślami, z którymi zmierzam się dziś, lub też zmierzę jutro. I choć być może zabrzmi to zbyt patetycznie i poważnie, to ze słów tych i myśli można się nauczyć czegoś o życiu, emocjach, Bogu, godzeniu się z tym co trudne i bolesne czy też wreszcie tego, jak łatwo i prosto można cieszyć się ze zwykłych rzeczy. Dla mnie to naprawdę wiele i choćby z tego oto powodu cieszę się, iż miałam tę sposobność by poznać bliżej twórczość tego autora.
Na sam koniec pozwolę sobie zamieścić ulubiony utwór z całego zbioru, który będzie chyba najlepszą i najtrafniejszą recenzją „Niższych studiów”, na jaką mogłabym sobie pozwolić:
„Nie to”
Wciąż mi się zdaję, że robię nie to co powinienem,
co naprawdę umiem, nie tu, nie teraz, nie z tymi ludźmi
i nawet nie w tym sobie, którym, jak mówią, jestem.
Uleczkaa38
Maciej Cisło Niższe studia – http://www.wforma.eu/nizsze-studia.html