copyright © http://annasikorska.blogspot.com 2019
Jedne dzieła przepływają obok nas, inne wrastają w nasze życie. „Burza” Williama Shakespeare’a to jedna z tych sztuk, która ciągle budzi dyskusje i nie jest jednoznacznie odczytywana. Główny bohater tej sztuki to Prospero i to w kontekście jego postaci trzeba odczytywać dzieło Bogusława Kierca, który wielokrotnie powraca myślami do źródła stającego się inspiracją ze względu na konieczność odegrania roli. Motywy ze sztuki stają się pretekstem do rozmyślań o kulturze i jej roli jako czegoś zasłaniającego.
Prospero to w sztuce Williama Shakespeare’a prawowity książę Mediolanu. Jego brat, Antonio, wspomagany przez Alonsa, króla Neapolu pozbawia go tronu. Zdegradowany władca wraz z córką Mirandą zostaje wyprawiony w morze, aby się ich pozbyć, ale Neapolitańczyk Gonzalo w sekrecie zaopatrzył łódź w wodę i książki. Wygnańcy trafiają na wyspę, gdzie spędzają dwanaście lat, gdzie Prospero, dzięki swoim umiejętnościom magicznym uwalnia ducha Ariela, uwięzionego przez wiedźmę Sykoraks w pniu drzewa. Uwolniony duch staje się sługą swojego wyzwoliciela.
Przed przybyciem Prospera i Mirandy na wyspę jedynym jej mieszkańcem był Kaliban, syn wspomnianej wiedźmy. Kiedy wygnańcy trafiają tu zostają przez niego oprowadzeni po wyspie, za co odwdzięczają się ucząc go języka i religii. Stosunki psują się, kiedy Kaliban próbuje zgwałcić Mirandę. Ojciec dziewczyny więzi sprawcę w jaskini.
Akcja rozpoczyna się, kiedy w pobliżu wyspy, na której przebywają rozbitkowie przepływa statek. Płyną na nim Antonio, Gonzalo oraz Alonso wraz z synem Ferdynandem i bratem Sebastianem. Prospero wywołuje burzę, która sprawia, że statek ulega katastrofie, a jego pasażerowie bez większych obrażeń trafiają na wyspę, na której – na polecenie Prospera – Ariel manipuluje rozproszonymi po wyspie rozbitkami. Przy pomocy czarów Ferdynand i Miranda zakochują się w sobie, młodzieniec zaś staje się posłuszny czarodziejowi, aby uzyskać rękę jego córki. W kolejnym epizodzie Kaliban wraz z dwoma pijakami ze statku podejmuje próbę zamordowania Prospera i przejęcia władzy na wyspie. Trzecim elementem fabuły jest plan zamordowania Alonsa przez Sebastiana i Antonia, dzięki czemu Sebastiana ma zostać królem. W scenie finałowej wszyscy spotykają się i – jak w greckim dramacie – rozpoznają. Prospero przebacza Alonsowi i planuje wspólny powrót do Włoch. Tak bogate doświadczenia bohatera, jego umiejętność zdystansowania się do krzywd w imię powrotu do ludzi sprawiają, że książę staje się idealnym punktem wyjścia do rozważań o życiu.
„Notesprospera” to krążąca wokół Szekspirowskiej „Burzy” trójdzielna konstrukcja poetycka. Dwutorowe rozważania w postaci wierzy przedzielono obszernymi wyjaśnieniami autora, dzięki czemu łatwiej jest czytelnikowi wejść w intelektualno-duchowy dziennik krążący wokół Prospera, który staje się pretekstem do rozważań o wolności woli, seksualności i nagości oraz wyrażanej w ten sposób tożsamości, relacjach człowiek – aktor, postać – odtwórca, człowiek – Bóg, młody stary w kontekście fenomenu lalki w teatrze. Punktem wyjścia do tych przemyśleń jest zaproszenie i przygotowanie się do wcielenia się w rolę Prospera w „Burzy” reżyserowanej przez Annę Augustynowicz. To w autorze-aktorze wywołuje skrajne odczucia, ponieważ „Prospero jest moim osobistym mitem”. Owo utożsamianie jednak nie polega na identyfikacji z postacią, ale przeżyć związanych przez kontakt z tekstem, uwalnianie się od osobistych codziennych nawyków. „Prospero jest rolą – nie mną, ani nie moją maską (w sensie persony). Jest rolą, która mnie demaskuje, ale i ja, grający tę rolę, czy raczej – grający w tę rolę, zatem grający Prospera, demaskuję to, co w tekście zostało zakryte (ukryte), czy – «się zakryło (ukryło)». Często przez sam mechanizm języka, przez rutynę, przez uzus tradycji...”.
Gra aktorska pokazana jest tu jako odsłanianie, dekonstruowanie zastanych wzorców odtwarzania roli, oczyszczanie z tego, co język przez swoją niejednoznaczność, nie przyległość do świata – ukrywa, bo – jak zauważa autor – każda wypowiedź właśnie przez to, że jest wypowiedzią coś zakrywa. Bogusław Kierc zadaje tu sobie pytanie, które w filozofii ciągle powraca od czasów starożytnych: „Czy możliwe jest gołe mówienie, mówienie gołymi słowami, takie, jakie zdarza się dzieciom albo osobom słabo znającym język obcy?” i jednocześnie sam szybko na nie odpowiada: „Wiem, że nie”. Ale jakaś nadzieja pozostaje i pozostają pytania dotyczące związku mowy z kulturą, początków jej powstania i wpływu na nasze życie.
Pojawia się tu też refleksja nad mocą języka. Sięgające do czasów przedchrześcijańskich wierzenie, że wypowiedziane nabiera siły. Jeśli spojrzymy na obecność tego przekonania w tekstach kultury to zauważymy, że jest ono nie tylko w Starym Testamencie, ale i w różnorodnych mitologiach. I właśnie ta wiara w moc sprawczą słów każe Kalibanowi i Prosperowi słownie życzyć sobie wzajemnie okrutnych mąk, które wraz ze słowami pojawiają się i gnębią adresata. „Wydaje się, że język zaklęć i przekleństw należy do gołej mowy, do mowy pierwotnej”. Wypowiedziane nabiera znaczenia, a to czego nie powiemy nie istnieje – zupełnie jak w „Kratylosie” Platona czy Biblii. Dopóki nie wypowiedziano słowa rzecz nie istniała: „Na początku było Słowo. (...) Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało” (J 1, 1-3).
Przygotowanie się do roli to ucieczka do samotni, własnej wyspy mieszczącej się na dziesiątym piętrze hostelu, gdzie w „apartamencie” może obserwować miasto z wysoka, oswobodzić się z ubrań. Jednak to uwalnianie nigdy nie dzieje się bez skrępowania: „Bywa, że przyłapują mnie takiego lustrzane drzwi szaf. Kłopotliwość zerknięcia na sobowtóra dolega dwojako: peszy mnie ta chwilowa obecność drugiego nagusa, a zarazem sprawia wrażenie jego przybycia z zaświatów, albo – zza światów”. To staje się punktem wyjścia do rozważań o znaczeniu odzienia i nagości w przestrzeni publicznej, sztuce, ale też pewnym sensie i religii. Zmusza też do refleksji nad obnażaniem z zasłony, jaką tworzy język.
Wiersze i przypisy stanowią tu swego rodzaju autonomiczne części. Mogły ukazać się w dwóch oddzielnych książkach, ale ukazały się w jednej i pięknie wzajemnie się uzupełniają, wypełniają pustki, obnażają i z ciekawością dotykają tabu. „Notesprospera” Bogusława Kierca to wycieczka po kolejnych maskach pojawiających się w dziele Shakespeare’a. Są one pretekstem do patrzenia na Ja przez ich perspektywę. Kolejni bohaterowie to opisy kolejnych fascynacji, w których młodość, płeć i nagość odgrywają duże znaczenie ze względu na tabu i intymność, której najwyższym wyrazem jest spotkanie się w akcie seksualnym. Ja wychodzące naprzeciw Innemu to Ja uprzedmiatawiające się, odgrywające rolę jak w teatrze, traktujące siebie jak lalkę. A to z kolei stanie się pretekstem do podjęcia tematu oglądania, podglądania, fascynacji obnażania: i tego cielesnego i duchowego. Bogusław Kierc swobodnie krąży wokół tych tematów przypominając dzieła, w których te motywy się pojawiają. Jego rozważania to dążenie do zadawania pytań, zachęcanie czytelnika do zdziwienia światem.
Anna Sikorska
Bogusław Kierc Notesprospera – http://www.wforma.eu/notesprospera.html