copyright ©
www.dwutygodnik.com 2012
(...) Świat przedstawiony przez Kamińskiego to rzeczywistość zabaw, którymi nie muszą kierować żadne logiczne reguły. Zostały one opisane z dystansem, miejscami dość bezemocjonalnie mimo narracji pierwszoosobowej. Ten dysonans sprawia, że nie tak łatwo od razu wejść w świat „Pana Swena”.
Każda zabawa, każdy pomysł zrodzony w nieskrępowanej wyobraźni może stać się centralnym elementem akcji, epicentrum wydarzeń. Tak jakby cała energia rzeczywistości koncentrowała się nagle na tej niecodziennej sytuacji. Dostęp do tej energii mają właśnie dzieci, nieustannie zanurzone w dziwnościach i niesamowitościach. Wraz z wchodzeniem w dorosłość traci się być może te zdolności – pobrzmiewa tu echo niepokojów chociażby z „Wyspy dzieci” Pera Jersilda.
(...) Pan Swen jest wyjątkowy. Wciąż stawia przed sobą wyzwania, choć zwykle kuriozalne. Mimo że jest bohaterem tytułowym, nie odgrywa we wszystkich opowiadaniach równie ważnej funkcji, w niektórych nie pojawia się wcale. Jego rola w zbiorze jest niejednoznaczna. Patronują mu Tomek Sawyer i Winnetou, ale w licznych odniesieniach gubi się jego tożsamość. Być może nawet w ogóle jej nie posiada, a żyje wyłącznie dzięki dzieciom, ich spojrzeniom oraz innym światom, które dla nich odbija.
(...) Czy żeby żyć w świecie wyobraźni i widzieć więcej niż inni trzeba być dzieckiem lub Panem Swenem? Książka Kamińskiego przypomina, że również literatura może być kluczem do światów.
Paweł Orzeł
całość recenzji:
http://www.dwutygodnik.com/artykul/3740-gabriel-leonard-kaminski-pan-swen.html
Gabriel Leonard Kamiński
Pan Swen (albo wrocławska abrakadabra) –
http://www.wforma.eu/221,pan-swen-(albo-wroclawska-abrakadabra).html