TECHNO – ANGEL
Anioły są formą natchnienia. Może to one szeptają nam do ucha wiersze? Anioły renesansowych mistrzów: umięśnione anioły Lotta czy kokieteryjne anioły Rafaela, anioły przejmujące i groźne Van der Waydena czy anioły zdesperowane i gotowe na wszystko Goyi.
Anioły są formą przejściową między człowiekiem i niebem. Hildegarda z Bingen pisze o kilku rodzajach aniołów: są takie, które przed Bogiem staja się książką! Czyżby ksiązką, która przyśniła się Kartezjuszowi? „Corpus poetarum”? Współczesna wersja anioła jako ogniwo pośrednie jest cybernetyczną i androidyczną manifestacją. Istnieją też hipotezy, że język komputerowy jest językiem aniołów... jedno jest pewne anioły to potrzeba miłości. Wim Wanders ukazał obraz anioła, który rezygnuje ze swojej anielskości by stać się człowiekiem dla ukochanej kobiety. Film ten należy do moich ulubionych filmów. Sztuka współczesna zapatrzona jest raczej w upadłe anioły: najbardziej przekonuje mnie cykl „Angel” Ciu Xiuwen. Cykl czternastu zdjęć mógłby posłużyć za ilustrację do literackich wypowiedzi. Mnie zatrzymał „Angel no. 3”: intryga anielska złożona z ciała małej dziewczynki i jej zamkniętych powiek (śpi? marzy? opowiada sobie bajkę i nie chce jej zderzyć z rzeczywistością?). Anioły Cui idą po omacku, niewidzące, z zamkniętymi powiekami, pozbawione skrzydeł, jakby czegoś lub kogoś szukały: jakiegoś atrybutu, by zamanifestować że są aniołami czy po prostu odnaleźć człowieka? Idą, ale nie wychodzą naprzeciw, raczej jakby szły ku sobie, małe dziewczynki, które są w ciemności mimo, że panuje światło dzienne. To armia aniołów, nie tyle upadłych, co wygnanych ze świadomości człowieka. Armia aniołów, którą artystka multiplikuje z jednego i tego samego anioła- dziewczynki. Jak ma na imię? Jego imię mogłoby WYJAŚNIĆ nasze szukanie ciałem lądu stałego zwanego Pewność. Jego imię mogłoby ROZSTRZYGNĄĆ spór materialnego z duchowym. Jego imię mogłoby ROZWIĄZĄĆ niemą zagadkę, z którą boryka się każdy z nas. Jego imię mogłoby WYTŁUMACZYĆ skąd pochodzi ból. Jego imię byłoby echem wszystkich wysłuchanych i nie wysłuchanych pragnień? Czy wymówienie jego imienia odmieniłoby nasze ciała w wehikuły do podróżowania w czasie i przestrzeni? Pisanie jest jakby szukaniem tego Imienia. Pisanie – jak mówił Norwid – „ jest najniższą modlitwą anioła”, a co z aniołem Rilkego? Anioł, od którego piękna musielibyśmy umrzeć? Charyzmatyczność sztuki. Porażająca siła tego, co nazywamy arcydziełem. Trudne do zniesienia bo:
To co stworzone przerosło artystę
To co wykreowane staje się prawdą
To co wyimaginowane okazuje się rzeczywistością
Ból jest manifestacją czegoś niepojętego, co otarło się o nas. Przebóstwienie rzeczywistości w sztukę to nieomal akt mistyczny:
TANIEC MOŻE WZRUSZYĆ NAWET ŚMIERĆ
WIERSZ MOŻE WSKRZESIĆ NAWET ZMARŁEGO
DYGRESJA: w literaturze taoistycznej uważa się dziecko (tutaj dziewczynka) za ideał świętego. W dawnych czasach w Chinach uważano pieśni śpiewane przez dzieci na ulicy za objawienie sił nadprzyrodzonych.
© Ewa Sonnenberg