16.10.22 Łódź
Audycja Anny Groblińskiej „Strefa kultury w Radiu Łódź”. Mówię w niej o mojej nowej książce pod przewrotnym tytułem „Nudne wiersze”. Na pytanie prowadzącej, który to już tomik, odpowiadam, że chyba tysiąc czterysta dziesiąty, a na pewno piąty w Wydawnictwie Forma. Zastanawiamy się nad niszowością poezji, co Ania podsumowuje wypowiedzią Jerzego Jarniewicza po otrzymaniu Nagrody Nike, że „dzięki niszowości poezja jest wolna”. Ja dodaję zdanie Ryszarda Krynickiego, że teraz poezja wróciła do tego, czym była zawsze: sztuką elitarną i trudną, ale warto pisać dla tych, którzy się nią interesują.
Przechodzimy do „Nudnych wierszy”. Ania nazywa mnie Marek „mylę tropy” Czuku, podkreślając, że moja opowieść dzieje się w dużej mierze w języku. Ja na to przytaczam słowa Jerzego Jarniewicza, że czasy liryki konfesyjnej się skończyły i teraz dominuje poezja lingwistyczna, kreacyjna, pełna różnych gier z tradycją. Dodaję, że wszyscy cieszymy się z właśnie przyznanej Jarniewiczowi nagrody, bo w ten sposób doceniono nie tylko Jurka, ale i całą poezję, która często jest niedowartościowana.
Następnie AG czyta dwa moje wiersze: „Czary – mary” i „Nikogo to nie obchodzi”. Są one dobrym pretekstem do wspomnienia Szkoły Nowojorskiej z Ashberym i O’Harą oraz zastanowienia się nad pesymizmem w poezji.
AG: Twoje wiersze wcale nie są nudne, mamy w nich różne zabawy z formą. To tylko taki prowokacyjny tytuł.
MC: Na tym to chyba polega, że się „babrzemy” w formie. Teraz wiersz może być raz pesymistyczny, a raz optymistyczny. Raz podmiot może być kobietą, innym razem mężczyzną. Jednak autor mimo wszystko „wyziera” ze swoich utworów, bo jego podejście do materii wiersza jest niepowtarzalne.
Na koniec czytam małą prozę „Trzy po trzy” i zapraszam na nadchodzące za dwa tygodnie moje spotkanie autorskie w bibliotece przy ulicy Pięknej.
© Marek Czuku