copyright © https://dajprzeczytac.blogspot.com 2024
„Tyle razy nie wiem” to, co zapowiada tytuł, poetyckie poszukiwanie. Każdy wiersz to próba zbliżenia się do celu, a więc do poznania. Co tak uparcie pragnie odnaleźć podmiot Zbigniewa Chojnowskiego?
Może potwierdzenia tego, co przeczuwa, w co wierzy, co (kogo) kocha? Może chce zagłuszyć rodzące się wątpliwości, albo wręcz odwrotnie wejść z nimi w polemikę?
Próbuję znaleźć to, co pachniało,
Zanim stało się wspomnienia
(„Rozminięcia” – fragm.)
Czy byłem, czy jestem,
Gdzie powinienem?
(„Sójka” – fragm.)
Takich podpowiedzi mamy zdecydowanie za mało, dlatego między słowami to czytelnik musi wyczytać sobie kolejne cele tej poetyckiej wędrówki podmiotu. Te wiersze są jak literackie impresje. Poeta utrwala pewne widoczki, sytuacje codzienne, poszczególne myśli i wrażenia. Myślę, że to wszystko może skłaniać do teorii, że podmiot potrzebuje odnaleźć po pierwsze siebie samego i po drugie – swoje miejsce w świecie (w tym ogólnym, globalnym planie, ale też i w osobistej przestrzeni, w relacji z innymi).
A zatem to w życiu codziennym podmiot poszukuje odpowiedzi na swoje pytania. Wnikliwie obserwuje naturę, skrupulatnie wnika w teksty kultury. Śmiało przegląda się też w przeszłości, szukając śladów, wskazówek, a może tylko chwilowego wytchnienia w swoich poszukiwaniach. Ta gromadzona wiedza ma też w pewien sposób pomóc mu uporać się z tym, co dopiero nadejdzie – ze śmiercią. Ona już teraz jest częstym gościem w jego myślach, podsyca niepokój, wlewa niepewność.
Można pomyśleć, że ta poezja to rozmowa z Bogiem, wszak podmiot zwraca się do kogoś osobiście i jeszcze rangę swojego rozmówcy podkreśla dużą literą. I wiele wierszy z pewnością jest taką próbą nawiązania dialogu. Ale są i teksty, jak „Potrafisz wierzyć?”, gdzie podmiot zwraca się już do zupełnie kogoś innego:
Mogę wierzyć w co chcę,
W siebie, w reklamy, w boga
(...)
Ale to Ty jesteś obok
Twoje pracowite ciało i słowo.
Zatem skłaniamy się ku adresatowi (adresatce?) z krwi i kości. Wiersze skierowane do tej konkretnej osoby to, w moim odbiorze, zapis oddania i miłości. To daje wsparcie w jego niestrudzonych poszukiwaniach, podnoszą na duchu w chwilach zwątpienia („w zagłębieniach opróżnionych z nadziei”).
„Tyle razy nie wiem” to również poezja dnia codziennego. Podmiot Chojnowskiego, jak liryczny kronikarz, notuje sprawy bieżące, rozmawia właściwie ze wszystkim, co go otacza i wypełnia, choćby nawet i ze... zdrowiem! Częstuje nas rozmaitymi inspiracjami, komentuje, żartuje sobie. Jego wiersze to właściwie jak rozmowa z kimś bliskim, z kim dzielimy podobne troski.
Kinga Młynarska
Zbigniew Chojnowski Tyle razy nie wiem – http://www.wforma.eu/tyle-razy-nie-wiem.html