nowości 2025

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Kołaczkowski Stefan

2020-11-29 16:15

KOŁACZKOWSKI STEFAN (1887-1940). „Prygniemy sobie”. Ponoć tak mawiał Kołaczkowski. Dowiaduję się o tym od Heleny Duninówny: „– Jeszcze tylko przez tę godzinę szczeknę im coś o Mickiewiczu – powiedział do mnie Stefan Kołaczkowski – a potem prygniemy sobie na pół czarnej, dobrze?”.
Zapewniam, że nie zapomnę o „prygniemy”, wprowadzę „prygniemy” do mojej polszczyzny. Postaram się również zainteresować twórczością Kołaczkowskiego, o którym Duninówna pisze nieco szerzej: „To był chyba rok 1927 czy może już 1928. Kołaczkowski nie mieścił się jakoś w naszym nauczycielskim kole, nie pasował.
Miał ten swój specyficzny język, to swoje groteskowe – cudaczne – osobliwie rozpuszczone słownictwo. Niektóre panie (było nas w sumie około czterdziestu osób) zżymały się. Ale mnie, przy naszej pół czarnej, odpowiadał ten jego żargon doskonale. Było zawsze wesoło i lekko, dowcipnie i żartobliwie – ale z treścią”.
Zatem upchnę „prygniemy sobie” w jakimś moim wierszu, z niewątpliwą korzyścią dla tekstu. Poezja ETD zyskuje na podobnych podkręceniach, uważam nawet, że poezja ETD bez dokrętek byłaby całkiem ubożuchna.

Helena Duninówna: „Na wieczór swego życia przyjdź z własną lampą”. Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1971, s. 261

[XI 2017]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki