Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Wojciech Juzyszyn Efemerofit
Gustaw Rajmus Królestwa
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Janusz Drzewucki przeszedł jako poeta długą drogę. Zaczynał tomem „Ulica Reformacka” (1988) jako neoklasycysta spod znaku Herberta i spółki, posługujący się bogatym repertuarem środków stylistycznych, a wymowa jego wierszy miała często wymiar symboliczny, co widać choćby w ostatniej frazie tytułowego utworu wzmiankowanej książki: „Chciałbym przypomnieć / im znikającą codziennie nadzieję i skaleczony / brutalnie płatek róży”. Dykcja Drzewuckiego ewoluowała przez lata, a swoje obecne poglądy na ars poetica poeta określa w tomie „Rzeki Portugalii” (2016) w sposób następujący:
Pisać nie tak, jak się pisze
– zgodnie z wszelkimi regułami
składni – jak pisać się powinno,
ale tak, jak się mówi, tak trzeba pisać.
(„Tak, jak się pisze, tak, jak się mówi”)
I rzeczywiście, nowe wiersze tego autora pozbawione są metaforycznego sztafażu i są na ogół wypowiadane wprost, bez ozdobników, a o sile ich przekazu stanowią precyzyjnie dobrane i zestawione fakty oraz słowa. W niektórych wierszach podmiot wchodzi w rolę gawędziarza, który już na samym początku puszcza do czytelnika perskie oko, by kontynuować swoje opowieści o muzyce, poezji i ludziach, pełne swobody i humoru, zabawnych paradoksów, a czasem i zmyśleń. Nie upiększa jednak rzeczywistości, ale pozwala jej przemawiać, bo okazuje się, że nawet banalne wydarzenia mogą mieć ukryty głębszy sens. (...)
[całą recenzję będzie można przeczytać w najnowszym, 21. numerze kwartalnika „eleWator”]
© Marek Czuku