nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

"Chodźmy w nieznane!", http://portliteracki.pl, 31.10.2013

copyright © http://portliteracki.pl 2013

Przy okazji Międzynarodowego Festiwalu Literackiego Ha!wangarda 2013 miałam okazję doświadczyć z niezwykłą mocą, w jaki sposób twórczość papierowa przekształca się w spektakl elektroniczny. Papierowe „Powieki” Zenona Fajfera można czytać i interpretować na różne sposoby: zależności pomiędzy literami, słowami i sytuacjami tworzą nowe potencjalne światy pod każdym spojrzeniem czytelnika. Jednak dopiero interaktywna, elektroniczna forma tych wierszy przekształca tę misternie utkaną sieć powiązań w faktyczne i nieodwołalne sąsiedztwo w czasoprzestrzeni. Dosłowność, namacalność i wiarygodność powstających wówczas relacji pomiędzy z pozoru odległymi literami, słowami i stronicami fascynuje. Powieki, otwierając się, widzą więcej. Ale doświadczenie to przytłacza także swoją ostatecznością i jednoznacznością.

Forma elektroniczna to zwielokrotnienie możliwości poruszania się po tekście poprzez nadmiarowe możliwości nawigacji. Jednocześnie z każdą lekturą przychodzi świadomość niezrealizowanych wariantów, które nigdy nie zaistnieją w ramach jednego, spójnego doświadczenia. Boimy się tych rozgałęzień. Boimy się ograniczeń w lekturze, interpretacji i krytyce, które stąd wynikają.  I chyba dlatego, mimo licznych proroctw, książka papierowa ma się dobrze, przybierając co najwyżej formę pdfa, zaś literatura i krytyka elektroniczna to tylko malowniczy margines kultury.

Jestem jednak przekonana, że to najbardziej obiecujący początek: trudny, w którym wciąż jeszcze uczymy się pisać i czytać w nowych mediach, nie mając pewności, czy mamy w ogóle do czynienia z literaturą. To etap najbardziej fascynujący dla twórców i dla krytyki: bez ograniczeń, za to z mnóstwem pytań i wątpliwości… Czy przyszłością krytyki jest korzystanie z web-crawlerów, automatycznych analizatorów tekstu i skryptów, umożliwiających pokonanie rozgałęzień? Czy kod może zastąpić rytm i rym, tworząc nową, alternatywną formę poezji? I czy klasykę literatury można bezkarnie udostępniać w postaci hipertekstu?
Emilia Branny-Jankowska



Zenon Fajfer Powieki – http://www.wforma.eu/282,powieki.html