Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
7 września 2016, 1 – noc
Z oddali szły glosy w ciszę. Miarowe, jednostajne jakby długi towarowy rzęził. To nie było to.
Ciszej i gładziej, miękko bardziej tak. Wstałem cicho i odsłoniłem storę. Szczawnica spała. Kilkoma blaskami patrzała to na mnie, to na Sienkiewicza. W oddali ZNP kusiła czerwienią policzków. Szum to był, szum rzeki. Widzieliśmy tego Grajcarka zaraz na pierwszym spacerze.
Po obu stronach deptaki, ławki, kosze na śmieci i jakieś ciągnące się wzdłuż budki, gałgany architektoniczne, nieustannie cerowane stragany z Bóg wie czym. Tablica upamiętniająca pewnego zacnego Węgra. Pod koniec strach na wróble z lat gierkowskich dudniący zgiełkiem.
Ten przybytek o nazwie schronisko pod kolejką to jedna z cenniejszych tu rzeczy – kolej linowa na Palenicę. Ale samo otoczenie przypomina dobrze zachowany śmietnik historii niż jazdę na górę. Takem to spamiętał dnia pierwszego. Ten rwisty szum Grajcarka jakoś łagodził niedostatki architektury.
© Maciej Wróblewski