Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
6 września, 3
Mała włóczęga po Smoleńsku. Kobiety z pociągającym mnie smutkiem na twarzy. Postawa Rosjan wyraża się w ich bezwzględnym posłuszeństwie, karności. Niemal zupełny brak graffiti na ulicach Smoleńska. Miasto-Bohater ma swoje mauzoleum, alejkę, w której płonie wieczny ogień pamięci, a wzdłuż XVII-wiecznych murów ciągną się, po jednej stronie, nazwy pozostałych Miast-Bohaterów, a po drugiej tablice z wybitymi nazwiskami poległych bohaterów i bohaterów, którzy umarli w czasie pokoju.
Tramwaje pancerne z czasów tak odległych, że lepiej ich nie szukać. Wracamy do hotelu, potem na uroczystość odsłonięcia wystawy fotograficznej poświęconej chramowi św. Awramija Smolenskogo, do którego zabiera nas omal łapiąc na ulicy ojciec Chrisanof – krępy brodacz o wydatnym brzuchu. Od trzech lat gospodaruje w chramie dla podniesienia jego świetności. Jako były żołnierz służący w Bornym Sulinowie jest chyba dobrym kandydatem do tego zadania. Jedziemy jego samochodem przez Smoleńsk na wzgórze, z którego dobrze widać największą w mieście cerkiew: złote kopuły (no, ile ich jest?) i niebieskość zielona krzywych ścian.
© Maciej Wróblewski