nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PISMO SZYBKIE, Sennik szczęśliwicki (26)

2022-09-21 15:55

29 kwietnia 1986
Na wycieczce do prastarego, podpekińskiego lasu oblężeni zostaliśmy przez stado małych świnek. Były jak psy, niektórzy brali je ze sobą. Z jakichś powodów potrzebowały ratunku, złapałam więc jedną, długowłosą, różową świnkę z zakręconym ogonkiem. Po bliższym przyjrzeniu się, stworzenie wyglądało bardziej jak pies i miało psie zwyczaje lizania człowieka po twarzy, było urocze i nieprzyjemne. Trzymałam je przed sobą i pytałam, czy jest Mądralą, czy Mądralem. Musiałam jednak je zostawić, aby żyło zgodnie ze swoją naturą. Po powrocie do domu usłyszałam nagranie ogłaszające pewne twarde zasady postępowania. Z żalem myślałam o Mądralu, ale czułam, że słusznie postąpiłam wypuszczając go na wolność.

© Marta Zelwan