BUCZYŃSKA-OLBROMSKA WANDA (zm. w 2021 roku). Nie zignorowałbym wspomnień sybiraczki Buczyńskiej-Olbromskiej. Ale nie każdy sybirak pozostawił nam relację, nie każda sybiraczka dysponowała piórem na miarę talentu Wandy Drozdowej (Drozd). I nie każdy zesłaniec potrafił zamknąć swoje przeżycia i przemyślenia w kunsztownej formie poetyckiej: „Wróć do tych lasów żywicą pachnących, / Polan cienistych, szemrzących strumieni, / Do łąk w swym kwiecie, jak w tęczy tonących, / Do białej zimy, do lata zieleni, / Do nieba, które tak malujesz w zorze, / Wróć mnie, o Boże. // Daj znowu słyszeć słowika śpiew cudny / I miłe uchu huczenie fabryki, / W okna bijący jesienny deszcz nudny / I turkot wesoły toczącej się bryki, / Daj słyszeć w polu falujące zboże, / Wróć mnie, o Boże. // Wróć do wszystkiego, co oczy widziały, / Wróć do wszystkiego, co słuch upajało... / Świat przeogromny dzisiaj jest mi mały. / Wszystko przed wielką tęsknotą zmalało... / Wróć mnie! Bo wpław się rzucę przez to morze! / Wróć mnie, o Boże (...)”.
To mój ulubiony wiersz Tadeusza Herzoga (z adnotacją: „Balachadi, 28 luty 1944”). Przyrzekam, że będę czerpał z wierszy lubaczowianina Tadeusza Herzoga, jeszcze częściej będę się posiłkował wspomnieniami jego brata Franciszka.
[15 XI 2022]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki