nowości 2024

Edward Balcerzan Domysły

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Tomasz Majzel Części

Karol Samsel Autodafe 7

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

książki z 2023

Andrzej Ballo Niczyje

Maciej Bieszczad Pasaże

Maciej Bieszczad Ultradźwięki

Zbigniew Chojnowski Co to to

Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach

Kazimierz Fajfer Całokształt

Zenon Fajfer Pieśń słowronka

Piotr Fluks Nie z tego światła

Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów

Adrian Gleń Jest

Jarek Holden Gojtowski Urywki

Jarosław Jakubowski Baza

Jarosław Jakubowski Koń

Waldemar Jocher dzieńdzień

Jolanta Jonaszko Nietutejsi

Bogusław Kierc Dla tego

Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal

Jarosław Księżyk Hydra

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży

Franciszek Lime Garderoba cieni

Artur Daniel Liskowacki Do żywego

Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery

Elżbieta Olak W deszczu

Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie

Juan Manuel Roca Obywatel nocy

Karol Samsel Autodafe 6

Kenneth White Przymierze z Ziemią

Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania

Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience

City 6. Antologia polskich opowiadań grozy

PONIEWCZASIE. Komoniewski Stanisław

2016-10-30 14:51

KOMONIEWSKI STANISŁAW (1904-1979). Komoniewski lub Komuniewski. Późniejszą książkę podpisał jako Komoniewski. Tytuł „Na ligawce wierzbowej” (Olsztyn 1969) zaczerpnął zresztą z grudziądzkiego wstępu Franciszka Myślińskiego: „Proste, szczere, jakby na ligawce wierzbowej wygrywane piosnki, płyną z tego zbiorku, przede wszystkiem ku młodzieży, słowa rzewne, a tęsknoty pełne. A w każdem słowie jest zawarta miłość ku wszystkiemu co polskie, a nade wszystko ku Ludowi wieśniaczemu”.
Intrygują mnie wiersze wołyńskie Komoniewskiego („Sen na jawie”, „Zakwitły róże”, „Ślicznaś jak miesiąc...”, „Na odjazd harcerek łódzkich z Hoszczy”, „Nie kochaj”), z których nie chcę rezygnować dla tekstów patriotycznych i religijnych:

Żołnierze my kopu, żołnierze,
Granicy my wiernie strzeżemy,
My polskiej kultury szermierze,
Dla Polski my tylko żyjemy.

Kochają nas ruskie dziewczęta,
Bo każdy kopista to zuch,
Za nami wciąż czarne oczęta
Zwracają dzieweczki i słuch.

Uciekaj Halinko nam z drogi,
Uciekaj, bo skradniem buziaka,
A kiedy chcesz spokój mieć błogi,
Nie kochaj żołnierza Polaka.

Nie kochaj, bo miłość żołnierza
Niestała i lotna jak wiatr,
On z wszystkiem zawiera przymierza
I jego jest cały świat.

On pójdzie, zapomni o tobie,
Narzekać ty będziesz na los
I płakać na marzeń twych grobie,
A jego Ojczyzny gna głos.

Idziemy po hoszczańskim bruku,
Porucznik nas raźno prowadzi,
Wśród chrzęstu i obcasów stuku
Idziemy szczęśliwi, bo młodzi.

Gdzie indziej Komoniewski pozwala sobie na karygodny antysemityzm („Szare hoszczańskie żegnajcie nam domy, / Żyd was zniesławia swym wstrętnym imieniem”), tym bardziej karygodny, że w wykonaniu żołnierza, który służył w Korpusie Ochrony Pogranicza. Dodajmy przy okazji, że ETD również służył w wojsku. Uczył mianowicie języka polskiego olsztyńskich kadetów. Wykładał owych Wyspiańskich i Gałczyńskich.
Pamiętam zwłaszcza lekcje o Wyspiańskim, bo kadeci przy autorze „Wesela” uznali, że wykładam im „dzieje bajeczne”.

Stanisław Komuniewski: „Szara przędza. Poezje”. Franciszek Myśliński: „Zamiast przedmowy”. Nakładem Autora. Drukiem Zakładów Graficznych i Wydawniczych Wiktora Kulerskiego w Grudziądzu, Grudziądz 1933, s. 39

[26 III 2011]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki