Nigdy aż tak bardzo, nigdy tak jak teraz, nie zwracałem uwagi na zmianę pogody. Trochę to zawsze, ale żeby aż tak bardzo... Że deszcz, że mżawka, że mróz, że przymrozek, że tamto, że sramto...
Zima: kiedyś się ubierałem, a teraz się opatulam. Czapka! Szalik! Rękawiczki! Koniecznie czapka, koniecznie szalik i rękawiczki. Koniecznie. I nie wychodzić na świat bez... bez zastanowienia...
Koniecznie.
Z CIAŁA: CZTERY*
Dzisiaj było niespokojne. Przed ruchem należy je nakarmić,
zapytać, jak spało i dlaczego tak krótko. Jeśli jest nakarmione,
bywa posłuszne. Bywa też nie. Jeśli to drugie, to zazwyczaj
zwiastuje niedobory witamin z grupy de lub zimno,
które rozkwitnie o tu (na dolnej wardze).
* Małgorzata Lebda, „Mer de Glace”, s. 27, 2021
© Tomasz Majzel