Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
23 września w „Dobrej Karmie”, katowickiej knajpie wegetariańskiej, wieczorne misterium „Baśnie Ludów Ziemi”. Razem z Magdą Polkowską jesteśmy na amerykańskiej prerii, na syberyjskich, na kazachskich stepach. Gdzieś tam – w wigwamie, w jurcie, pod osłoną nieba, przy ognisku, nad jeziorem, nad oceanem, nad rzeką, pod urwiskiem, na wzgórzu – słuchamy baśni. Płyną opowieści.
Pisze Magda: „Opowiadanie historii to sztuka wszystkich ludów Ziemi. To prosta, piękna forma, oparta w wielkiej mierze na improwizacji i na wyobraźni słuchaczy. To mozaika głosu, tańca, ciszy, śpiewu, dźwięku tradycyjnych instrumentów oraz odgłosów natury... Opowiadanie to wspólna podróż w inne światy, aż do dna wielkiego jeziora pełnego tajemnic. Na chwilę opuszczamy tę baśń, którą nazwaliśmy własną, tę zatytułowaną naszym imieniem, i przenosimy się w świat równoległy, który istnieje, by zaczerpnąć: każdy co innego, każdy tego, czego potrzebuje.
Magda pochodzi z Gdańska, kształciła się na wydziale antropologii i ekologii w New Jersey
i Kalifornii. Opowiadaniem historii zajmuje się od „dawna niedawna”. Inspirację czerpie od „starej kobiety, która mieszka w ciszy jej samej, na dnie świętego jeziora” oraz ludów, wśród których przebywała (w rezerwatach Południowej Dakoty, w Meksyku, w Kazachstanie, na stepach Południowej Syberii).
Bo taka jest geneza naszej literatury: opowieść. Szamana, włóczęgi, aojda, starej kobiety. Przy wtórze rytmu bębna, dźwiękach piszczałki, syringi, aulosu. W szumie liści i zawodzeniu wichury. Monotonny głos, przechodzący w śpiew. O Drzewie Życia, o Ludziach Nieba, o dziewczynce, która nie wiedziała, kim jest naprawdę. I o armadzie okrętów, która popłynęła, by uwolnić porwaną Helenę. I mądrym, sprytnym Odyseuszu, który jednak nie umiał znaleźć drogi do domu.
Magda opowiada historie, które się zagubiły, tak jak my zagubiliśmy się w świecie.
I zamiast snuć wspólną opowieść naszego Plemienia, każdy śpiewa swoją własną legendę.
A te legendy mieszają się, plączą i świat nie wie, w którą stronę się toczyć.
Dlatego, jeśli możecie, słuchajcie „Baśni Ludów Ziemi” i podążajcie za Magdą, bo ona wie, bo ona to wie.
Wejdźcie teraz do jurty, przykryjcie się pledem i posłuchacie o kobiecie-foce albo o mądrej Kijo Kepe:
http://basnieludowziemi.wix.com/basnieludowziemi#!landscapes/ck0q
© Ryszard Lenc