nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Z DALA OD ZGIEŁKU, Wiersz psa

2014-12-11 16:38

Z hiszpańskiego, autora nie znam, tekst krąży w sieci jako anonim, tak mnie psiarza ujął, że choć nie lubię poezji przetłumaczyłem go.   

 

Wiersz psa

Bardzo proszę nie czytaj tego jeśli nie chcesz się rozpłakać

Ja jestem tym, który zawsze czeka na ciebie

Twój samochód dźwięczy wyjątkowo i ja go rozpoznaje wśród tysięcy innych

Twoje kroki mają magiczne dla mnie brzmienie, są muzyką dla mnie

Twój głos jest najpiękniejszą zapowiedzią chwil szczęśliwych, ale bywa choć nie warto Wspominać że: wielokrotnie słyszę w nim twoje cierpienie, i to mnie bardziej boli niż własny ból

Widok twej radości czyni mnie szczęśliwym

Nie wiem czy pachniesz pięknie czy brzydko, dla mnie nie jest to ważne wiem że twój zapach jest dla mnie najpiękniejszym aromatem

Z niejasnym powodów tak już jest, a te inne już nie są

Twoja obecność jest tym co najbardziej porusza moje zmysły i uczucia

Gdy ty cierpisz ja też cierpię 

Gdy ty śpisz jesteś moim bogiem, który odpoczywa w domu a ja stoją na straży twoich snów

Gdy patrzysz na mnie jest to tak jak promień światła, gdy do mnie przemówisz jestem podwójnie szczęśliwy

twoje dłonie na moim ciele przynoszą mi ukojenie i błogi spokój

kiedy ty odchodzisz wszystko staje się takie puste i obce od nowa

I znów, znów muszę czekać na ciebie, zawsze czekam, zawsze 

Na odgłos twego samochodu

Na twoje kroki

na twój głos 

Na twoje zmienne humory

Na twój odpoczynek pod moją opieką

Na twoje oczy

Na twoje dłonie

Gdy jesteś przy mnie znów jestem szczęśliwy

Ja jestem tym, który czeka na ciebie

Zapytasz kim ja jestem, odpowiadam: ja jestem twoim psem

 

© Tadeusz Zubiński