copyright ©
www.portalliteracki.pl 2010
Długo musiałam czekać na tę chwilę. Wreszcie mogę, chociaż wciąż jeszcze z pewną dozą nieśmiałości, powiedzieć, że horrorem jako gatunkiem literackim na dobre zaczęły interesować się polskie wydawnictwa. Jest to o tyle ważne, że wreszcie i nasi rodzimi twórcy mają szansę pokazać, na co ich tak naprawdę stać. Do niedawna na nazwiska, które teraz widzę na okładkach książek, trafiałam najczęściej jedynie w Internecie. A jako wielki nieprzyjaciel wszelakich eksperymentów typu e-book itp., ucieszyłam się, otrzymując możliwość delektowania się obcowaniem ze słowem drukowanym w pełnym tego słowa znaczeniu.
Jeśli chodzi o antologie grozy, wszystko zaczęło się bodajże w 2007 roku. Wydawnictwo Red Horse podjęło chwalebną próbę wprowadzenia na nasz rynek aż dwóch tomów antologii („Trupojad” i „Pokój do wynajęcia”), chyba nie spodziewając się, że czytelnicy horrorów na taką skalę zainteresują się tymi pozycjami. Następnym wydawnictwem, które zainteresowało się tym tematem, była Runa, która krótko potem opublikowała dwa tomy „Księgi strachu”. Choć wiele nazwisk z tych książek zostało zapożyczonych z Fabryki Słów, przez co pozycje nie do końca sprawdzają się jako horrory (a szkoda!), to jednak liczy się inicjatywa. A ta wciąż miała się dobrze!
Powstały kolejne tomy opowiadań. Replika wydała swoje „Białe szepty”, a Grabarz Polski stworzył unikatową, kolekcjonerską antologię „Czarna kokarda”. Wiedziałam, że wydawnictwo Forma planuje wydać tomiszcze opowiadań grozy, ale przez długi czas na ich stronie wisiała jedynie zapowiedź. Bez opisu. Bez daty. Ale wreszcie jest. Opis zachęcający, jak najbardziej! I ta okładka. Barwna, tajemnicza, surrealistyczna. Przepiękna. I format. Nietypowy, bo książka jest kwadratowa. A jej tytuł? „City. Tom 1”. Również tajemniczo i intrygująco brzmiący, dający nadzieję, że będzie i tom drugi.
Opowiadania, bo przecież to one są najważniejsze w książce, przykuwają oko i... zaskakują. Od pierwszych stron. Przyznam, że dawno nie czytałam antologii tak zróżnicowanej pod względem tematycznym, ale i... strasznej, niepokojącej, wzbudzającej lęk, ale i niekiedy odrazę. Widać, że jej twórcy chcieli stworzyć oryginalną pozycję i to im się udało, właśnie dzięki odwadze.
Autorzy antologii to debiutanci i ludzie zaprawieni w bojach, a posłowie napisał Bartłomiej Paszylk, redaktor Grabarza Polskiego (wcześniej Czachopisma), autor książek anglo i polskojęzycznych traktujących o filmach grozy. Pod jego redakcją „City 1” ukazała się na rynku. A autorzy tekstów? Mamy wśród nich twórców znanych z wcześniej wydanych antologii, takich jak Kazimierz Kyrcz (do „City 1” napisał dwa teksty, w tym jeden z Łukaszem Śmiglem – utwór został przeniesiony na ekran filmowy za sprawą amerykańskiego reżysera Vana Kassabiana), Łukasz Radecki (który współpracował z Kyrczem przy innych projektach, redaktor największego portalu grozy Horror Online), Dawid Kain (ostatnimi czasy nie było o nim słychać, ale na dniach znów pojawił się z nową książką), Dariusz Zientalak Jr (człowiek, który po wielu latach nie publikowania postanowił napisać opowiadanie z myślą o niniejszej antologii), Robert Cichowlas (współpracujący na stałe z Kyrczem – jego opowiadanie jest jednym z bardziej brutalnych i odważnych w zbiorze) czy Aleksandra Zielińska (autorka, która doskonale czuje się w krótkiej formie, a swoje zdolności przelewa na papier z najwyższą klasą).
Jak zauważyliście, nie opisuję tekstów, nie podaję nawet tytułów opowiadań zawartych w zbiorze. Musi wystarczyć Wam moje słowo. A brzmi ono: niesamowita. Odnieście je do „City 1”, książki, która z pewnością dostarczy Wam mnóstwo wrażeń. Pozostaje mieć nadzieję, że drugi tom pojawi się prędko i będzie przynajmniej równie zróżnicowany tematycznie, jak pierwszy. Polecam z czystym sumieniem.
Alina Błaszkowska
City 1. Antologia polskich opowiadań grozy –
http://www.wforma.eu/63,city-1.-antologia-polskich-opowiadan-grozy.html