Dla Wszechmogącego nie ma nic trudnego: wedle całkiem innych praw mógł powołać świat, poza dobrem i złem, rozkoszą i cierpieniem, pięknem i brzydotą, grzechem i świętością. Nie zrobił tego. Szkoda, bo naprawdę dobre wydaje się nie to, co dobre, lecz raczej to, co jest ani dobre ani złe, nie przeciwstawia się sobie, nie jest wyrazem rozdarcia, podziału i cierpienia. Według Adi Śankara (VIII wiek) taki niesprzeczny świat („adwajta”) gdzieś istnieje i więcej, jest on treścią Brahmana w jego aspekcie zwanym „nirguną”. Jak wygląda nirguna? Otóż nirguna wcale nie wygląda, ponieważ jest ona bezpostaciowa i nie ma żadnych wyobrażalnych atrybutów. Jest to niejako boskie istnienie od podszewki… Tyle na razie przeczytałem w internecie na temat „nirguny” i „adwajty”, czyli niedwoistości. Może wy wiecie o tym coś więcej? Chcielibyście żyć w świecie bez katastrofy i cierpienia, czy nie? (Wielu ludzi powie „nie”, ponieważ są urodzonymi masochistami. :) )