Wymieniam plastikowe słomki na bambusowe, piję wodę z kranu, odchodzę od siebie do ciebie. Powtarzam znajomym „powodzenia” chociaż brzmi jak „do widzenia”, wzruszam ramionami na widok kolejnego pająka pod prysznicem. Nawet nie podskoczyłam, powiedziałam tylko: „Paddy zanim zaśniesz, wyprowadź gościa z domu”. W sumie, to nie było powodu, nie byliśmy już dla siebie obcy, jednak ostatnie ugryzienie swędziało przez kilka miesięcy. Zajrzałam na pierwszą stronę powieści, która od roku leży na stoliku nocnym. Podoba mi się, niedokładnie tego się spodziewałam, ale leżę i przebiegam palcem po słowach, łączą się w zdania, w obrazy, w jakieś sytuacje. Bliskie życiu, niezwykła fikcja.
© Małgorzata Południak