nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

WĘDROWNICZEK, Nie na kolanach

2021-02-04 13:42

6.12.20 Łódź
Na zaproszenie Ani Groblińskiej biorę udział w jej audycji „Strefa Kultury” na antenie Radia Łódź. Rozmawiamy głównie na temat mojego nowego zbioru poetyckiego pt. „Jedenaście metafor”. Ania zwraca uwagę na to, że jestem obecny w literaturze od wielu lat. Rzeczywiście, dochodzę już w tej kategorii do czterdziestki.
Na nowy tom składają się utwory dotyczące poezji, którą cenię, ale i tej, która trochę mnie denerwuje. Są one przekorne, przewrotne, prześmiewcze, żartobliwe. Niektóre z nich to pastisze. Mamy tu do czynienia z zabawą z literaturą, a jednocześnie z hołdem oddanym mistrzom. W historii literatury jest tylu wspaniałych pisarzy, że jest z czego wybierać. Dziś jednak nie można do pisania podchodzić na kolanach, z poczuciem misji, bo czasy wieszczów bezpowrotnie minęły. A jak się kogoś lubi, to można z niego trochę pożartować.
Ania sytuuje moje nowe wiersze między żartem a liryką i czułością (a jednak). Zauważa jednocześnie moje stwierdzenie, że Tadeuszowi Różewiczowi zawdzięczamy dobrą formę. Wielu z piszących nie zdaje sobie bowiem sprawy z tego, że pisze Różewiczem, tyle lat po Różewiczu. Na zakończenie AG czyta haiku o jaskółkach, których wizerunek zdobi okładkę mojej książki.

© Marek Czuku