copyright © https://pok-prudnik.pl 2021
1.
bolały mnie zranione krajobrazy
i wtedy zacząłem pisać
aby przestało
choć na chwilę (...)
spoglądam więc wyżej
kołują dwa jastrzębie
i dla nich warto dziś żyć
wracam więc spokojnie
i nie jestem pewien
czy do lektury
czy do życia
2.
podchodzi
do ciebie od tyłu
i zasłania dłońmi
nie oczy tylko usta
pustka to człowiek
który jest za daleko
Kiedy robi Ci się lepiej w miejscu w którym stoisz, ktoś prosi Cię, abyś szukał dalej. Ballo deklaruje, że nie wierzy w żadną głębię – stawia na przestrzeń. Zachwytów szuka dla siebie w sceneriach za oknem, w przyrodzie i jej zmienny przyodziewku. Nie wstydzi się afektów, nie boi egzaltacji. Tęsknoty i wyznania stoją w wierszach po równo. Uczucia mają określoną adresatkę, a tęsknoty obiekt. To wszystko, co chcemy opowiedzieć – zaraz znika. Wszystko jest, a jednocześnie tego nie ma. Obroty rzeczy nie muszą uwzględniać naszych obaw. Szukanie dla wszystkiego wyjaśnień, może ważyć tyle, co bzdura. Nie wszystko, czego się podejmujemy, musi się skończyć definitywną puentą. Nic nie ustrzeże nas przed ostatecznością, spokój może przynieść wytchnienie, a równie dobrze lęk i strach. Piękne mogą być proporcje, miłość wcale nie musi trwać dłużej niż suma zachwytów. Zawsze coś jest dla nas niedostatecznie dobre, niewystarczające. Zawsze o czymś myśli się w kategoriach więcej. Podporą mogą być zmysły. Troska może dotyczyć wszystkiego. Lęk przed odrzuceniem może być silniejszy niż ryzyko podjęcia kroku. Pośpiech może prowadzić do celu i donikąd. Zawiść i zazdrość bywają wierne jak psy przygarnięte ze schronisk. Smutek może być niechlujny jak wyraz twarzy po zakrapianej szychcie, albo nocy. Wszystko można stracić, również niepotrzebne papiery.
Hemingway
miał rację
namiętność niweczy każdy strach
przed śmiercią
przed walką
a nawet i życiem
(...)
niestety usilnie pragniemy zapłacić
za coś
co nic nie kosztuje
Bartosz Suwiński
Andrzej Ballo Albowiem – http://www.wforma.eu/albowiem.html