nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

"M", http://annasikorska.blogspot.com, 21.05.2025

copyright © http://annasikorska.blogspot.com 2025


Odkrycia geograficzne, ale też i wynalezienie druku były punktem zwrotnym w naszej kulturze. Europejczycy zapragnęli wiedzieć więcej o otaczającym ich świecie, przekazywać sobie tę wiedzę. Renesans, a później barok to początki kształtowania się diariuszy, raptularzy, peregrynarzy, aby w XVIII wieku rozkwitnąć w pełni dostarczając czytelnikom opisy spotkań z inną kulturą, odmiennym spojrzeniem na świat oraz reakcjami na te doświadczenia. Spisujący swoje myśli wędrowcy dawali czytelnikom cząstkę siebie. I tak jest też w twórczości Adriana Glenia ubierającego tomy w ciekawe łączenie różnorodnych pokrewnych gatunków związanych z relacjonowaniem doświadczeń i związanych z nimi emocji. Jego publikacje to nie tylko zapiski z dalszych i bliższych podróży, ale też zaglądanie w głąb siebie i zadawanie sobie pytań o sens istnienia, swoje miejsce na ziemi, odczucia z przebytej drogi: zarówno tej metaforycznej, jak i fizycznej. Te dwie warstwy nakładają się i przeplatają podsuwając czytelnikowi barwne obrazy wyłaniające się z ascetycznego języka. Nie ma tu rozbudowanych opisów. Szybkie nakreślenia sytuacji, emocje i kilka opisanych szczegółów.

„Droga z Sewastopola do Bachczysaraju. Najtańszym środkiem – elektriczką. Nieprzebrany tłum. Zmęczeni, młodzi, początkujący biznesmeni, spracowani do cna mężczyźni, baby wiozące na bazar, co się tylko do, grający na harmonii dla kilku kopiejek romscy chłopcy i wojenni inwalidzi”.

„M” to tom niepozorny i zwodzący czytelnika. Sięgając po niego oczekiwałam poezji, bo taki on cienki. Mamy tu jednak prozę – przeplataną wierszami – ale jest ona w pewien sposób poetycka. Długie opisy zastąpiono wymownymi zestawieniami wyrazów, opowieściami o emocjach, bon-motów. Dużo tu metafor, rozmyślań dosadnie opisujących przestrzeń.

„Byłem daleko. Doszedłem do miejsca, z którego można było tylko zawrócić. Droga, podczas, której odmierzasz wszystkie znane ci określenia kresu. Końca, kapitulacji, rejterady. Ta cienka szczelina, linia, granica niknąca w oczach. Nić nieledwie, dzieląca – jeszcze dzieląca – byt i nic. Byt od nic”.

Sięgając po tom mamy wrażenie bycia tuż obok twórcy przemierzającego świat z notatnikiem w ręku i zapisującego myśli, aby nie umknęły. Wrażenia z chwil ważnych, znaczących. Każde miejsce dobre jest na refleksję, obserwowanie otoczenia, każdy moment idealny na spisanie myśli. „M” jest też zapisem dorastania, podpatrywania jak młodszy syn naśladuje nawyki ojca i spisuje swoje własne pierwsze wrażenia z podróży, bo chociaż pisanie to powołanie wymaga kształtowania, treningu, codziennego nawyku sięgania po pióro: „zaskrobane w szczelinie papieru/pióro/zajmuje dłoń”.

Utwory są tu bardzo zróżnicowane. Czasami spokojnie płyniemy przez kilka stron, a innym razem to tylko parę wyrazów, urwana myśl, która niczym aforyzm pozostawia dużą przestrzeń dla czytelnika. W te opowieści wpleciono nawiązania do literatury. Pojawiają się tacy twórcy jak Różewicz, Gombrowicz, Kornhauser, Mickiewicz, Miłosz, Białoszewski. Nie brakuje też wspomnień filozofii (Derridy, Haideggera). Wszystko wplecione w relacje z szeroko pojętej podróży jako sposobu poszerzania horyzontów smakowania życia „Bo literatura to taka sztuczka, która z było robi jest. Kilka okruszyn, drobne ‘ukłucia’ – twarzy i miejsc. Z tego składa się nasze życie”.

Autor w intymnych relacjach podsuwa pytania o cel i sens podróżowania, sile, która zmusza do tej aktywności:

„Nie mogę sobie jakoś z tym poradzić. Właśnie wtedy najbardziej, gdy przychodzi ten lipiec i trzeba gdzieś się ruszyć, bo przecież wakacje – i dzieci tęsknić będą za wielką wodą, bo te nasze podopolskie piaski to jednak smutek jest i czczość, suchoty i tęsknica”. Potrzeba dopełnienia nowymi doświadczeniami, wyjścia poza strefę komfortu, oderwania od tego co znane i ułudnie osadzające narratora w konkretnym bezpiecznym miejscu, aby podsunąć tematy trudne. Podróż to refleksja nad życiem, trwaniem, przemijaniem i śmiercią, ale też wędrówka ku zachwytowi nad zwyczajną codziennością, która po odbytych podróżach nabiera nowej jakości, bo człowiek bogatszy jest o doświadczenia, które pozwalają z zachwytem spojrzeć na to, co bliskie zwyczajne:

„Więc, kiedy myślę ‘wrzesień’, to do mojego wnętrza przenikają razem: moszcz, słodycz, rosa, las, światło, chłód wieczoru, pled, jaskrawy poranek, podgrzybki brunatne i maślaki pstre, koźlarze babki i czerwone i trochę pieprzników jadalnych z dodatkiem czubajki kani na kolację, choć niezdrowo to, ciężkostrawnie, ale w końcu przecież strawnie, a smacznie, radośnie, ekstatycznie, lub może raczej instatycznie, wsobnie, tylko nie sobkowato, tak wespół, gromadnie, z lgnięciem (...)”. Emocje ubrane w zabawy słowem, z której wyłania się klimat smaków, zapachów, ale też i zadumy, opowieści o małych radościach, które czuje potrzebę utrwalenia na papierze.
Anna Sikorska


Adrian Gleń M [małe prozy]http://www.wforma.eu/m-(male-prozy).html