copyright ©
www.papierowemysli.pl 2009
Mężczyźni podobno starzeją się, ale nigdy nie dorastają. Tzw. syndrom Piotrusia Pana wiele tłumaczy, ale niczego nie usprawiedliwia. W najnowszej powieści Marka Frengera znajdziemy bardzo współczesny, wręcz klinicznie przedstawiony portret chłopca, który nie umie dorosnąć. Konrada poznajemy w dniu, w którym dobiegło kresu jego małżeństwo. Ale tego samego dnia wydarzyło się coś jeszcze. Nasz bohater dowiedział się, że jego świeżo rozwiedziona żona jest w ciąży, a on będzie ojcem. To ledwie początek szalonej akcji pełnej intryg, wspomnień i fizycznej miłości. Z akcentem na tę ostatnią.
Utarte powiedzenie głosi, że mężczyzna przez 90 proc. czasu myśli o seksie, zaś pozostałych 10 proc. zajmują mu piłka nożna i samochody. Jeśli te proporcje rzeczywiście są bliskie stanowi faktycznemu, to
Wszystkie moje wątpliwości są jednym z najwierniejszych portretów psychologicznych samców ludzkiego gatunku. Jak znaleźć w tej powieści dialogi na tematy seksualne? Najłatwiej metodą otwarcia książki na chybił-trafił i wycelowania palcem wskazującym w dowolny akapit. Konrad i jego przyjaciele bez przerwy roztrząsają wady i zalety łóżkowych
ménages à trois, przypominają sobie swoje pierwsze stosunki płciowe, przywołują prawdziwe i wymyślone historie z życia. A żeby nie wyjść na przysłowiowych
erotomanów gawędziarzy często i gęsto przechodzą od słów do czynów.
Na jakimś odległym planie obserwujemy proces dojrzewania emocjonalnego głównego bohatera. Przyznam jednak, że chwilami – miast sympatii – budzi on raczej irytację. Konrad osiągnął bowiem "wiek Chrystusowy", a tymczasem jego przemyślenia płynące z wieloletnich doświadczeń uczuciowo-seksualnych przypominają chwilami egzaltację nastolatka, który jeszcze niewiele wie o życiu. Pewnym usprawiedliwieniem jest tu konwencja bliska filmowej komedii romantycznej albo powieściom zbliżonym do prozy naszej Katarzyny Grocholi lub Anglika Nicka Hornby’ego (przy czym bliżej Markowi Frengerowi do pierwszego z tych przykładów). Autorowi udało się również wpleść kilka ciekawych przemyśleń i bon motów pomiędzy dość miałką fabułę. Ale tu jedna ważna uwaga – ta książka niczego nie udaje, nie próbuje sięgać poziomu literackiego Parnasu. (...)
Niewątpliwą zaletą książki jest osadzenie jej akcji w rodzimych realiach. Szczególnie swojsko poczują się na pewno entuzjaści i bywalcy Szczecina. Marek Frenger odmalował bardzo przekonującą panoramę niewielkiego miasta, w którym wszyscy mieszkańcy znają się przynajmniej z widzenia, gdzie życie nocne upływa w obleganych klubach i pubach. Nieprzypadkowo zresztą
Wszystkie moje wątpliwości to druga część tzw. szczecińskiego tryptyku (pierwsza powieść z cyklu to
Tym razem naprawdę...). Znajomość tomu numer jeden nie jest jednak niezbędna – chociaż autor umieścił jedno ciekawe nawiązanie... Jest jedna, dość znacząca różnica –
Tym razem naprawdę... stanowiło pochwałę męskiego hedonizmu, zaś we
Wszystkich moich wątpliwościach bohater jednak mozolnie uczy się odpowiedzialności. Być może ze szkodą dla oryginalności utworu. Tak, czy owak – warto poznać tę pozycję, także z tego względu, że podobnych książek jest wciąż żałośnie mało.
Krzysztof Maciejewski
Marek Frenger
Wszystkie moje wątpliwości –
http://www.wforma.eu/65,wszystkie-moje-watpliwosci.html