Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
copyright © http://artofreading.pl 2015
Każdorazowo przy nominacji do nagrody Nike, ale także i do innych podobnych laurów, zastanawiam się, wedle jakiego klucza została ona przyznana. Moja wredna i podejrzliwa natura zwykle nie pozwala na doszukiwanie się motywów wyłącznie literackich. W przypadku Umlautów Tomasza Pietrzaka chodzić może więc o wątki antypolskie tak hołubione przez środowisko związane z "Gazetą Wyborczą". Bo przecież poeta sugeruje, że nie jesteśmy jako naród dostatecznie homogeniczni, że nasza kulturowa tożsamość stanowi raczej „narodziarski” zlepek niż narodowy monolit. Na jednym poziomie mamy więc liberalną historiozofię, a na innym agnostyczną wiarę w prawdziwość teorii ewolucji, która wszak stoi w sprzeczności nie tylko z Ewangeliami, ale i ze zdrowym rozsądkiem (tezy przedstawione w pierwszym akapicie nie są tezami autora tego tekstu, a jedynie kpiną z pewnego spojrzenia na świat – czuję się w obowiązku poczynić taki dopisek...).
Zaczynając raz jeszcze... Mamy do czynienia z opiewaniem obcości wyrugowanej z polszczyzny, ale przecież powracającej na starych zdjęciach, w obocznościach nazwisk, w pamiętnikach przodków. Nie da się przecież osiągnąć pełni niepamięci, można jedynie zadekretować tożsamość historyczną, natomiast nie da się odwrócić tożsamości ewolucyjnej. W pewnym sensie historiozofia jest echem teorii ewolucji – w dzisiejszych profilach odnajdujemy twarze ssaków kopalnych, we współczesnym dyskursie powracają tezy obalane i bronione przed wiekami. Często przeszłość wypełniona jest głosami tych, którym głosu odmówiono. Jednak nie da się przecież skazać przeszłości na milczenie.
Stosunki polsko-niemieckie, polsko-żydowskie, polsko-rosyjskie... Czy możemy mówić w dzisiejszym świecie o monolitach – poza oficjalnymi komunikatami rządów? Niby wciąż pokutują stulecia zbrojnych konfliktów, nieporozumień, zbrodni, ale przecież mieszkając w określonym miejscu nie zyskujemy statusu odrębności – stajemy się raczej częścią zbiorowości „tutejszych”. Na tej kanwie wszelkie relacje między narodami przekształcają się w konfrontację tożsamych punktów widzenia.
Widać to także częściowo w wierszach z tomu Umlauty – także tych, które wymagają przy lekturze słownika śląskiej gwary. Język nie jest przecież wystarczającą przesłanką ku temu, aby zastosować sztywne linie narodowych podziałów. Ów rzeczony, monolityczny naród, jeżeli w ogóle istnieje, to jest czymś więcej, niż tylko wspólnotą języka.
Ale poza wszystkim, są to po prostu świetne wiersze...
Krzysztof Maciejewski
Tomasz Pietrzak Umlauty, wydanie 3 – http://www.wforma.eu/386,umlauty-%28wydanie-3%29.html
Tomasz Pietrzak Umlauty – http://www.wforma.eu/umlauty.html