nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Bazgroły, 22.01.2021

2021-01-22 15:18

Śpiewałem dla Marii Koterbskiej. Maria Koterbska śpiewała dla mnie. Przez telefon. Miałem dwanaście lat. Spotkaliśmy się w naszym rodzinnym mieście. Znała się z moimi rodzicami, i to oni (w mojej obecności) wyjawili, że śpiewam jej piosenki „na jej sposób”. Umówiliśmy się, że zadzwonię do niej i zaśpiewam, a ona też zaśpiewa. Wczoraj zmarła. Po dziewięćdziesięciu sześciu latach. Wtedy miała trzydzieści. I śpiewaliśmy chyba „Karuzelę”. Najpierw ja, potem ona. Spotkaliśmy się znowu, pół wieku później, w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej na promocji książki o artystach z bielskim rodowodem. Przypomniałem jej (publicznie) ten epizod. Przysłała mi wkrótce swoją płytę „Viva Maria”. Viva Maria!
Możliwe, że niektóre kosy – w sukcesji po swoich dziadkach i pradziadkach – naśladują jej przepiękne gwizdanie.

© Bogusław Kierc