nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

DYŻURKA, 0057

2019-03-30 15:53

Krótko, i tak o wiele za długo.
Chcą mnie przekonać, nauczyć.
Wyłączam dźwięk w monitorze, smartfonie i tylko patrzę na mówiącego. Przyglądam się, chłonę, odgaduję swoje pierwsze odczuwanie mówiącego. Czy ciało, oczy, mięśnie twarzy, palce rąk wytworzyły chociaż w jednym z tych miejsc oznaki niepowtarzalnej, niesterowalnej mowy. Czy jakaś cecha spojrzenia, ruchu mięśni twarzy, zgięcia palców wykazuje oznaki autonomii, włączenia w dialog z własnym ciałem i w tym miejscu, i chwili jest całym człowiekiem chcącym powiedzieć, uczącym się siebie. Przecież każde wypowiadane słowo jest seansem.
Trzymam się prawdy małego palca człowieka a nie wylewających się z niego słów.
Słuchając mówiących jakby czytali w swoich myślach łatwo i przelewali morze słów myśli w zdania obserwuję zamiar ukrywania. Mam to odczucie, kiedy udaje mi się powiedzieć bez trudu. Myśli, ich przebieg, konstrukcja, instrumentalizacja w słowach jest inna, zanim się nie zachce przekonywać i nauczać.
Mowy się uczyć przed ścianą a pisania znikającym tuszem.

© Grzegorz Strumyk