nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

DYŻURKA, 0064

2020-07-30 14:05

Życie jak koniec lata, sezonu, koniec pewnego czasu. Koniec za którym powinien czekać początek. Zawsze tak było. Okazywało się, że samo przeżycie było początkiem nieznanego. Przychodziły zdarzenia po każdym końcu. Jakby końca być nie mogło, było tylko zmęczenie, wyczerpanie, przyzwyczajenie do powolnego zacierania się śladów sił i uczuć początku.
– To nie zniknęła miłość do świata, do zaskakujących w nim zdarzeń, do powtarzalności i w niej miłości do bycia nikim.
Czytam po latach w swoim debiutanckim opowiadaniu „Zagłada fasoli” z 1992 roku: „Jeszcze pragnął, aby zamknęło się w jego ciele (to, co nazywał ciałem było raczej wyobrażeniem uczucia, nie kształtu), zamknęło się coś, co można zapisać tylko w słowach – Ulec Istnieniu”.
Nie zniknęła chęć dalszego opowiadania o tej niewygasłej pokusie, narastającej z biegiem życia, dającej miejsce w życiu. Nie wystarcza mi, że w literaturze przeważa uleganie pisaniu.

© Grzegorz Strumyk