Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
9 września 2016, 2
Dwie brzydkie Słowaczki planują dalszą wycieczkę rowerową. Nie mogą się zdecydować. Jedna całuje czule drugą, szepczą do siebie jakieś słodycze, wsiadają na rowery i jadą czule. Krótki postój, kanapka, Zlaty Bažant, Hejcola. Duży ruch, bo niebawem weekend się zacznie. Po drodze dwoje Anglików zawzięcie się sprzecza o dalszą drogę. Dziewczyna stawia opór i ma dość pedałowania. On nie mniej uparty ciągnie dalej, w głąb Słowacji. Powrót już daje mniej uciechy. Szukam samotności, a tu pędzą, sapią, dzwonią. Za dużo człowieka jak na mnie, za dużo.
Na obiad pstrąg w przydrożnej jadłodajni okupowanej przez starych, grubych Niemców i kilkoro Anglików. Huczą strasznie. Pstrąg dobry. Hinduskie małżeństwo z dzieckiem zamawia żurek. Odchodzimy syci w narastający tłok. Umykamy w górę. Do numeru, basen i sjesta. Dziś znów 5 godzin marszu. Pakowanie się i kolacja w numerze. Tam, w dole, tłum już gęsty, rozkrzyczany, tańczący w rytm góralskiego disco-polo na żywo.
© Maciej Wróblewski