nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

MACHNIĘCIA, Smoleński dzienniczek 2

2018-09-20 15:43

4 września 2017, 2

Przebijamy się z jakąś ludzką miazgą autobusową przez noc, przez drogi do Warszawy. We mnie chodzi maligna, bezczucie i otępienie. Myślę do podłogi stojącej pode mną, do fotela, na którym ja i ktoś zwinięty w kłębek jak prosiak czy pies. Za oknem stoi to i tamto niewidziane przeze mnie. Czasem przejedzie mi po oczach światło. Słońce nagle idzie przez deszcz.

Z D. idziemy na Warszawa Zachodnia, żeby pójść dalej na wschód. Lotnisko, ludzie, my, szum, szmer stoi, goni. Torba pancerna ze mną. Koleje Mazowieckie nas wiozą na lotnisko. Idziemy dalej, kontrola stoi, delikatnie przepycha, ja zatrzymany, idzie po mnie obmacywanie urządzeniem. Dziwne. Nic we mnie nie ma godnego uwagi. Więc idę dalej, lotnisko stoi szmerem. Przez głośnik idzie wołanie nazwisk spóźnionych. Z D. łazimy, idzie w nas smętna rozmowa, siadamy, siedzimy z kawą głęboką na kilkanaście złotych. Czekamy na nasz lot Аерофлот. A może trochę chodzimy.

Аерофлот stoi miłą obsługą skąpaną w czerwieni obcisłej, giętkiej, słowiańskiej. Uśmiecham się niezdarnie, wchodzę. Здравствуйте. Myśli chodzą, że po co ja pcham się do Smoleńska. I z tym wszystkim ląduję z pancerną torbą i godziną do przodu.

© Maciej Wróblewski