nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

MACHNIĘCIA, Sto osiemdziesiąt minut z okładem po Kujawach 9

2019-08-30 15:18

We dworku ojciec i ciotka bawili się z małymi Niemcami Jürgenem i Helgą doglądanymi przez matkę wdowę i jej matkę. Sympatyczni i zgodni byli. Wyjścia nie mieli, bo grę ich tatuś przegrał – Bogu ducha winny, a jeszcze musieli go zabić nasi lub gierojec z Krasnoj Armii, więc po swoich nigdy nie przyjechał.

Robi się gorąco. Duszno. Wiatru najmniejszego ani słychu, ani widu. Do sanktuarium do Ostrowąsa. Kościół zamknięty, ale jakaś grupka z młodym wielebnym skądś wchodzi i zatrzymuje się w babińcu. Szybkie błogosławieństwo i szybkie ojczenasz. Kapłan w znoszonych dżinsach odbiera komórkę: „Tak, już jedziemy”. A my zostajemy. Teraz w Ostrowąsie ruchu nie ma, ale potem ludzie tu kupami walą i o cud proszą, a tu jest gdzie, bo w niedalekości od kościoła droga krzyżowa jak boisko piękna. Postacie wielkie jak prawdziwe, a chyba i większe. Wszystko piękną kostką brukową wyłożone. No a gdyby pan Jezus na takiej bieżni był męczony, to lepiej czy gorzej byłoby dla niego?

© Maciej Wróblewski