wśród nominowanych do tegorocznej Nagrody Literackiej NIKE (2015), znalazł się wydany przez wydawnictwo FORMA tom poetycki Tomasza Pietrzaka Umlauty (http://www.wforma.eu/umlauty.html)
W wierszu "Skład" czytamy: "Jestem z tego, co nie odesłali / w czterdziestym piątym / i z tego, co nawieziono latem / w bydlęcych od wschodu". A w wierszu "Jehudimsaurus": "Gdybym powiedział w Będzinie, / że tu kiedyś, gdzie tamci teraz, / żył Eli, nikt by mi nie uwierzył. / Prędzej daliby wiarę, że dinozaur / pożarł tu wątłego prassaka / albo, że zalało nas morze, pełne / wielkich ryb jak domy. Ale Żyd? Co to takiego?". Tytułowe umlauty to jakaś dawna i niewyjaśniona strata. Poczucie straty, której nie da się naprawić ciąży nad całym tym tomem. "Umlauty ciążyły rodzinie / aż ktoś za Rusa odstrzelił je z nazwiska".
Poezja Pietrzaka zajmuje się pamięcią z trudem odtwarzaną. Mówi o tożsamości, która nie czuje się pewnie, bo nie bardzo wie, do czego się odwołać. Pamięć jest krótka, a korzenie płytkie i nie ma na to rady. Pisze poeta: "Od teraz mieszkamy tu. / I koniec".
Marek Radziwon