piszę snami, aby nie wywoływać wrażenia strachu, biedy, nędzy, ostateczności, horroru. prawdziwa, powszednia groza to temat na inny zamiar, a sny można zawsze zlekceważyć, powiedzieć w razie czego to tylko sen. liczę na to, spodziewam się tego i dzieje się to, gdy piszę snami opowieść o tym, co zdarza się naprawdę. wszystkie zdarzenia jawne mają swój odpowiednik w snach, które mówią same za siebie, a jeśli ktoś woli, może zanurzyć to w symbolach i czytać z nich prawdę większą albo mniejszą. obrazy snów pozwalają siebie oglądać jak inne obrazy. mowa snów może być obrazem, dźwiękiem, wrażeniem, że przesunęło się dłonią po powietrzu i dotknęło czegoś, co w jawie nie jest wyczuwalne. życie snów zależy od życia ludzi. innym razem napiszę, że jest też na odwrót.
© Marta Zelwan