nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Jan Drzeżdżon Rotardania

Anna Frajlich Pył [wiersze zebrane. tom 3]

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Artur Daniel Liskowacki Zimno

Grażyna Obrąpalska Poprawki

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Uta Przyboś Coraz

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

Karol Samsel Cairo declaration

Andrzej Wojciechowski Nędza do całowania

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PISMO SZYBKIE, Życie snów. W podziemiach

2019-09-03 09:54

Gdziekolwiek jestem, zawsze są sny. Dlatego tutaj. Dają istnienie, dają obrazy, myśli, drogi, którymi można przyjść albo wyjść, miejsca, gdzie można być albo nie być, życie snów jest życiem ludzi, w co mało kto wierzy i co mało kto wie, zniechęcana i krytykowana za te sny, próbowałam już nie pisać razem z nimi, ale to niemożliwe.

Napisałam te zdania i poczekałam na sen, w którym, w podziemiach o  ścianach wyłożonych białymi staroświeckimi kafelkami, znalazło się pełno ludzi. Każdy otrzymał osobistą instrukcję, jak stąd wyjść, ale jej treść nie była dla nikogo zrozumiała. Jak dawni bukmacherzy, w pośpiechu rysowali ołówkami na odwrocie otrzymanych kartek swoje trasy przypominające labirynty, węzły energetyczne, zagmatwane linie prowadzące nie wiadomo dokąd. Zachowuje się tak mnóstwo bezradnych, pogubionych ludzi. Nagle chudy, wysoki mężczyzna w staromodnym garniturze zerwał się jakby coś zrozumiał, próbuje wyjść. Wydostaje się tam, gdzie go już nie widzimy.

© Marta Zelwan