nowości 2024

Edward Balcerzan Domysły

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Tomasz Majzel Części

Karol Samsel Autodafe 7

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

książki z 2023

Andrzej Ballo Niczyje

Maciej Bieszczad Pasaże

Maciej Bieszczad Ultradźwięki

Zbigniew Chojnowski Co to to

Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach

Kazimierz Fajfer Całokształt

Zenon Fajfer Pieśń słowronka

Piotr Fluks Nie z tego światła

Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów

Adrian Gleń Jest

Jarek Holden Gojtowski Urywki

Jarosław Jakubowski Baza

Jarosław Jakubowski Koń

Waldemar Jocher dzieńdzień

Jolanta Jonaszko Nietutejsi

Bogusław Kierc Dla tego

Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal

Jarosław Księżyk Hydra

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży

Franciszek Lime Garderoba cieni

Artur Daniel Liskowacki Do żywego

Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery

Elżbieta Olak W deszczu

Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie

Juan Manuel Roca Obywatel nocy

Karol Samsel Autodafe 6

Kenneth White Przymierze z Ziemią

Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania

Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience

City 6. Antologia polskich opowiadań grozy

PLANETA, Historia wierszy 33

2017-10-28 14:59

Gdy pisałam wiersz „Nostalgia?” z tomiku „Płonący tramwaj” (2001) miałam pewne założenie: napisać wiersz kubistyczny. Bryłę poetycką, która będzie jak geometryczne antidotum na figuratywność codzienności. Udało się, mój zamysł przybrał postać wiersza. I nie byłoby w tym nic szczególnego poza jednym. Pisanie wiersza zbliżało się do końca gdy nagle poczułam jakby ktoś klepał mnie po ramieniu i mówił: to jest prawdziwy wiersz. Nagle ogarnęło mnie dziwne odczucie i pewność, że tym kimś jest Maciej Słomczyński. Intuicyjnie wyczuwałam jego duchową obecność. To on uczył mnie czym powinien być wiersz. Nasze niezapomniane spotkania w jego pracowni i rozmowy o poezji. Te wszystkie rady i wskazówki dotyczące pisania nagle spotkały się przy pisaniu tego wiersza. Czułam, że mój mistrz jest ze mnie zadowolony. Za oknem padał śnieg a ja byłam po prostu szczęśliwa. Przypomniałam sobie jak mówił: wiersz to jak najwięcej piękna na jak najmniejszej przestrzeni. Gdy kiedyś zapytałam go jaki powinien być wiersz, odpowiedział: śliczny. Przypomniałam sobie jak mówił o poezji, że w dzisiejszych czasach jest oszustwem. Czy nie uważasz że poezja dzisiaj jest oszustwem? Pytał mnie. Zastanowiły mnie wtedy te słowa. Bałam się by nie popaść w jakieś zbiorowe oszustwo zaczerniania papieru. Powiedział mi też: bez pisania nie mogłabyś żyć. I pewną smutną prawdę: miłość będzie dla ciebie szczęściem kameralnym. To jest chyba prawda. Nigdy nie spotkałam kogoś, kto byłby dla mnie ważniejszy od pisania. Pisanie stało się dla mnie nie tyle zawodem, co sposobem na życie. Pisanie. Łatwo powiedzieć. To zapełnianie pustki nie tyle słowami, co pogonią za znaczeniami. To ubywanie dla świata by tworzyć nowe światy w wierszach. Pisanie jest spoiwem każdego mojego działania. Jest w tym słodka pewność, że prędzej czy później powstanie wiersz. Choćby kosztem mojego życia, choćby na przekór wszystkiemu co mnie dotyczy. „Nostalgia?” powstawała nocą, gdy nikt ani nic nie zagłuszało mojego wewnętrznego głosu. Sięgałam po słowa do tego wiersza jak po potężne kamienne bryły. W tych bryłach rzeźbiłam jego geometryczny wymiar. Użyłam do tego słów prostych choć zestawiałam je w uniwersalne sensy. Treść tego wiersza dzielona na pojedyncze zdania jest jak osadzanie kolejnych brył na siebie by stworzyły konstrukcję podobną do architektonicznego porządku. Nie wiem jaka to budowla. Ale znakiem geometrycznym byłby kwadrat. Figura doskonała.

© Ewa Sonnenberg