nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Anonim

2015-05-10 15:45

ANONIM. Wiersze z lat 1880-1900. Napisał je lwowianin, który nieustannie uskarżał się na „ból duszy”:
        
Rzucony na banalne życia targowisko,
Od nieba tak daleko, a ziemi tak blisko –
Błądzę jak liść od drzewa swego oderwany;
Wszystko, co mię otacza to mdłe, to nie moje,
Wśród nich przeszłości skarbów uronić się boję?
Chodzę smutny przez wszystkich tu nie zrozumiany.

Poeta cierpi nie tylko we Lwowie, ale i w Londynie. Przeczytajmy „Wśród obcych”, choć biadam, że muszę pominąć tekst lwowski z 1897 roku:

Nikt mię tu nie zna – nikt nie rozumie –
Patrzą... ha! człowiek – a z jakiej strony?        
Po co przychodzi – może strudzony? –
Czyż to obchodzi kogo w tym tłumie!
Ni wesołego nawet spojrzenia
Nie dadzą obcy – ani natchnienia!...

Kamień, żelazo – te martwe głazy,
Co otaczają tutaj wędrowca,
Mają spojrzenie czarne grobowca.
Ludzie!... czyż Boga to są obrazy?
Nic im nie świeci – nic ich nie wzruszy,
Bo posiadają wszystko, prócz duszy!...

Smutno mi tutaj!, bom opuszczony,
Daleko światła, co dla mnie świecą –
Ni moje ptaki do mnie tu zlecą,
Ni ludzi nie ma tu z mojej strony.
Ni chwil tęsknoty tu nie ukrócę,
Więc stąd uciekam i już nie wrócę.
w Londynie, 13.X.1895.

Tak to najczęściej wygląda. Gdzieś tam wprawdzie pojawi się wzmianka o Maryni („ja się w mej Maryni / kocham zażarcie”), gdzie indziej zaś wzmianka o Maniusi.
Niemal z każdego tekstu wyziera „ból duszy”. Jest to zresztą cytat z lwowianina, o którym nic nie wiemy.

„Wolno marzyć, wolno śnić...”. Z rysunkami St. Batowskiego. Z drukarni E. Winiarza, Lwów 1900, s. 66

[15 XI 2014]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki