nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

PONIEWCZASIE. Kiełbasińscy

2025-05-18 11:34

KIEŁBASIŃSCY. Odnotujmy działalność różnych Kiełbasińskich, mniejszych i większych sowieckich współpracowników, mniejszych i większych szkodników, zwłaszcza że jest ku temu okazja. Czytam relację sybiraka Władysława Wójcika (ur. w 1902 roku), która rozpoczyna się dość zwyczajnie: „24 czerwca 1940 r. zostałem wywieziony wraz z żoną do wołogodzkiej obłasti, niandomski rejon (...). Załadowali nas do wagonów towarowych, 74 osoby wraz z dziećmi”.
I właściwy fragment: „Niektórzy z naszych ludzi zajmowali się donosicielstwem, jak Zdzisław Kiełbasiński, pow. sarneński, gmina Niemowicze, były leśniczy prywatnych lasów, pełnił on też funkcję kontrolera nad Polakami, był na usługach władz NKWD i na każde zawołanie otrzymywał przepustkę, dokąd tylko chciał. Niejednokrotnie kobiety polskie urządzały sobie tajne zebrania, ów natychmiast o tym donosił władzom sowieckim i natychmiast kobiety osadzono na kilka dni w izolatorach”.
To najprawdopodobniej skrajny przypadek. Bądźmy ostrożni w oskarżeniach. Choć oczywiście Kiełbasińscy pozostają Kiełbasińskimi, Dyccy zaś Dyckimi, czyli Dyskimi.
Podobno Dyscy herbu Korab ulegli ukrainizacji i zaczęli podawać się za Dyckich. Ale ETD nie do końca wierzy w tę bajkę, w opowieść Lubuni Hryniawskiej.

[28 IX 2023]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki