Edward Balcerzan Domysły
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Tomasz Majzel Części
Karol Samsel Autodafe 7
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Edward Balcerzan Domysły
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Tomasz Majzel Części
Karol Samsel Autodafe 7
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
Andrzej Ballo Niczyje
Maciej Bieszczad Pasaże
Maciej Bieszczad Ultradźwięki
Zbigniew Chojnowski Co to to
Tomasz Dalasiński Dzień na Ziemi i 29 nowych pieśni o rzeczach i ludziach
Kazimierz Fajfer Całokształt
Zenon Fajfer Pieśń słowronka
Piotr Fluks Nie z tego światła
Anna Frajlich Szymborska. Poeta poetów
Adrian Gleń Jest
Jarek Holden Gojtowski Urywki
Jarosław Jakubowski Baza
Jarosław Jakubowski Koń
Waldemar Jocher dzieńdzień
Jolanta Jonaszko Nietutejsi
Bogusław Kierc Dla tego
Andrzej Kopacki Życie codzienne podczas wojny opodal
Jarosław Księżyk Hydra
Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito w podróży
Franciszek Lime Garderoba cieni
Artur Daniel Liskowacki Do żywego
Grażyna Obrąpalska Zanim pogubią się litery
Elżbieta Olak W deszczu
Gustaw Rajmus >>Dwie Historie<< i inne historie
Juan Manuel Roca Obywatel nocy
Karol Samsel Autodafe 6
Kenneth White Przymierze z Ziemią
Andrzej Wojciechowski Budzą mnie w nocy słowa do zapisania
Wojciech Zamysłowski Birdy peak experience
City 6. Antologia polskich opowiadań grozy
Co mogę? Powierzchowne, szorstkie, porośnięte. Mech. Mocno wplątany w pożółkłe trawniki. Maszyna Paddy'ego skrupulatnie oddziela pasami koniczynę od źdźbeł. Polemika na temat koszenia intryguje nas mocniej i mocniej, może chodzi jedynie o dotykanie? Kij, piłka, dołek i dół. Skrupulatnie notujemy nie tylko dni, tygodnie, miesiące, biegamy od święta do święta. Paddy strzyże bezustannie. Patrzymy na siebie tak intensywnie, jakbyśmy nigdy tego nie robili, więc na kolację podaję sałatkę, drobno posiekane warzywa. Żeby się przymilał. Proponuje piwo – owce są jego prywatną sprawą. Mój nosorożec też, więc grzecznie dziękuje. Jem sałatkę, on pije piwo. Jestem małomówna, mimo że macham palcami do każdego przechodnia. Moja ręka z jego kosiarką mogłaby być jednością, gdyby nasze opinie były zbieżne ze śladami, jasne i doskonalsze pomiędzy skórą a kurtką.