nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

Wędrówka 44. Z Otto Dovem Kulką

2019-10-10 15:41

Książkę Otto Dova Kulki (Wołowiec 2014) polecił mi KW. Te „rozmyślania o pamięci i o wyobraźni” jak głosi podtytuł, są według słów autora w niejakiej opozycji do jego działalności i prac historyka. Są to bowiem zapiski na podstawie osobistych wspomnień z Auschwitz, gdzie trafiła z Terezina rodzina i sam 11-letni wówczas Otto (nazwisko przyjął potem po matce, która nie przeżyła przenosin do Stuthofu).
To wspomnienia po podróżach po latach do Auschwitz, Stuthofu. Głównym motywem jest „wielka śmierć” w obozie: gaz + krematorium, której można było uniknąć tylko przez wyjątkowy zbieg okoliczności.
Zamiast omówienia fragment wiersza („My, martwi, oskarżamy!”) sprzed drzwi do komory gazowej i krematorium kacetu (przekazała 3 takie wiersze 23-letnia kobieta, która za chwilę zginęła w obłoku gazu i została spalona w piecu), który Kulka przywołuje w swojej książce.

[...]
Gnijemy w dolach, wapnem zasypani,
W kościach nam szeleści wiatr.
Zbielałe czaszki beznadziei
Na drutach kolczastych się chwieją,
Nasz popiół się niesie we wsze strony

Z tysięcznych urn trwoniony.
Tworzymy łańcuch wkoło świata,
Ziarna wiatrem rozsiane,
Liczymy dni, miesiące, lata,
Czekamy, czas nas nie goni...

Kilkanaście lat temu (2002) Imre Kertész dostał Nagrodę Nobla za powieść „Los utracony” o doświadczeniach młodego chłopca w nazistowskich obozach.
Podobne wątki, tyle że książka Kertész a to arcydzieło literackie. Ale czy tak można, czy można oceniać wartości literackie książek o kacetach? Nobel pokazuje, że można. Można mieć wątpliwości?

P.S.
Dziś (pisane 8.10.2019) 75. rocznica tragicznego buntu Sonderkommando w Auschwitz.

październik 2019

© Ryszard Lenc