Po blisko 4 latach hiszpańskich wakacji u mnie nastąpiła odmiana. Z Hiszpanii przeniosłem do Holandii, i to po raz trzeci. Kwatera pierwsza w Holandii znośna bardziej niż luksusowa, choć też morze i kurort, tyle że nie nad Morzem Śródziemnym ale nad Morzem Północnym, „w niskim kraju na morzem”, jak go złośliwie określają Niemcy z żabim kąciku. Dla nas Holandia, choć Holandia to tylko dwie prowincje pomarańczowego królestwa, dwie z dwunastu. Nie ma języka holenderskiego, jest niderlandzki. I jest także język narodu Fryzów – fries – fryzyjski, narodu liczącego około 400 tysięcy głów. Z ich przodkiem, z sukcesem, potykał się nasz Zbyszko z Bogdańca, o czym pisał mistrz Henryk Sienkiewicz. Fryzyjką rodem z Leeuwarden była Mata Hari – najsłynniejszy szpieg kobieta w historii.
© Tadeusz Zubiński