copyright © https://dajprzeczytac.blogspot.com 2023
Przy okazji książki Wojciecha Czaplewskiego zastanawiam się, jak duże znaczenie ma wydanie książki? Bo oto trzymam w rękach „Dzieje poezji polskiej”, ale jest to książka, która swoim formatem i układem zaskakuje. Być może to budowa wierszy autora wymusiła takie rozwiązanie, ale trzeba przyznać, że jeszcze przed czytaniem ta pozycja budzi ciekawość i z pewnością zapadnie w pamięć.
„Dzieje poezji polskiej” to zbiór zaskakujący. Jak tytuł sugeruje, Czaplewski pokusił się o zebranie najważniejszych dla rozwoju polskiej liryki twórców i każdemu oddał spłachetek papieru. Czterdzieści cztery wiersze, czterdziestu czterech poetów (a w polskiej literaturze to też znacząca liczba, prawda?). Co ciekawe, poeta z niezwykłą konsekwencją pilnuje narzuconego sobie rygoru formy – wszystkie teksty mają ten sam układ, przypominający sonet.
Od razu należy zaznaczyć, że tu nie będzie niczego sztampowego, patetycznych pieśni pochwalnych czy akademickiego wykładu. Czaplewski pisze językiem współczesnym (choć wprowadza też elementy stylizacji), nawet o „Bogurodzicy”! Nie waha się sięgać po mowę potoczną, nie unika „brzydkich” wyrazów. Jest w tych tekstach mnóstwo humoru, gdzieniegdzie pokazuje się ostry języczek ironii, kiedy indziej zaś poeta swobodnie poczyna sobie z konwencjami.
Nie brakuje odniesień kultowych, historycznych i literackich. To wydaje się oczywiste. Jednak w „Dziejach poezji polskiej” nie mamy wcale do czynienia z tym, co oczywiste właśnie. Czytając ten zbiór możemy mieć pewność co do jednego – to będzie poezja pełna zaskoczeń, dobrej zabawy, uśmiechu, ale i ukazująca ogromną wiedzę oraz pasję autora. Można pokusić się o stwierdzenie, że poezja z tego tomu „bawiąc uczy, ucząc bawi”, choć podmiot wyraźnie puszcza oczko, bo będzie to wiedza, jakiej w podręcznikach nie uświadczysz.
Bo i owszem, wskazuje cechy charakterystyczne (albo właśnie nie!) dla twórczości danego bohatera, korzysta z pewnych rekwizytów (wyciągniętych z ich wierszy) oraz przypomina niektóre z bardziej znanych powszechnie momentów ich biografii, ale służą mu one nie do poetyckiej analizy, a raczej do lirycznego obśmiania, wskazania słabszych punktów, czasem też współczucia, a może po prostu obiektywnego spojrzenia na te poetyckie pomniki „z brązu”. Być może ten tom to po prostu odpowiedź na szkolną edukację? Na pomijanie niewygodnych spraw w powszechnym dyskursie, wszak podmiot wyciąga tu na wierzch wszystko, nie bacząc na żadne (kulturowe) świętości.
Ten podmiot kojarzy mi się ze współczesnych reporterem, który nie oprze się żadnemu pikantnemu szczegółowi i wszystko co wie, obnaży. Czy zmieni to nasze postrzeganie bohaterów tomu? A może pokaże po prostu ich bardziej ludzkie, niedoskonałe, oblicze?
Zachęcam do lektury tego zbioru jako poetyckich zagadek! Po ilu słowach, porównaniach i metaforach czytelnik będzie w stanie odgadnąć, do jakiego poety nawiązuje Wojciech Czaplewski? „Dzieje poezji polskiej” to przednia zabawa i kawał ciekawej poezji! Podziwiam za trud pracy, za ogrom wiedzy. Bawiłam się fantastycznie! Wszak tu i sporo humoru, ironii, ale i czystego liryzmu! Zachęcam do czytania tych wierszy o wierszach! W tym szaleństwie jest metoda!
Kinga Młynarska
Wojciech Czaplewski Dzieje poezji polskiej – http://www.wforma.eu/dzieje-poezji-polskiej.html