copyright ©
www.carpenoctem.pl 2010
Jeśli tak jak ja jest się miłośnikiem książek dziwnych, nietuzinkowych i tajemniczych, to z reguły po wejściu do księgarni nie ma się specjalnie wielu powodów do zadowolenia. Przytłaczająca większość literatury współczesnej stawia na klarowność, jasny przekaz (często społecznie zaangażowany) i dobitne puenty. Więc trafiając na skarb w rodzaju
Fronasza Miłki O. Malzahn, trzeba się głośno podzielić swoją radością, żeby każdy potencjalny czytelnik tego dzieła stał się czytelnikiem pełnoprawnym. Jak to zrobić? Można włamać się do telewizji w czasie najwyższej oglądalności, radia w porze największej słuchalności, bądź biegać z odpowiednim transparentem po Rynku Głównym w godzinach najliczniejszej spacerowalności. W ostateczności napisać recenzję. Zdarza się i tak.
Fronasz jest nie tylko opowieścią o tym, co przydarzyło się pewnym ciekawym ludziom, ale też opowieścią o tworzeniu opowieści, formie wyprzedzającej treść, słowach przeganiających rzeczywistość. Oddajmy głos autorce:
...Twórca często zaczyna pracę od zamysłu, później wciela ideę w czyn, materializuje pomysł. Tym razem zobaczycie nic-nie-znaczącą formę, która na końcu mojej pracy zostanie wypełniona treścią. Dopiero wtedy, nie wcześniej. To będzie transformacja, alchemia znaczeń. Teraz trwa cud formowania!
Trwa cud formowania, więc najpierw jest słowo, a dopiero potem znaczenie. Momentami więc proza ta może kojarzyć się z twórczością Samuela Becketta, bo to u niego właśnie pojawiło się karkołomne zadanie: napisanie raportu z wydarzeń, które jeszcze nie miały miejsca, trzeba je więc wymyślać na bieżąco. Czy dlatego we
Fronaszu:
Droga była kręta, choć nigdzie nie widziałam gór, pagórków, kałuż czy też innych przeszkód do wyminięcia. Tylko piaski. Uznałam za wielce ciekawy fakt, iż zakręty mogły być czysto abstrakcyjnym wymysłem. (…)
droga omijała rzeczy niewidzialne? Stąd wtrącenia w nawiasach, precyzujące, ex-post, to, co już zostało powiedziane?
Z drugiej strony nad tą powieścią unosi się też duch Murakamiego, pełno tu niedopowiedzeń i zagadek, pełno tajemnic. Jest coś nieuchwytnego i to nie mieści się w formie, więc świat przedstawiony ulega kolejnym przekształceniom. Więcej jest niedopowiedziane, niż opowiedziane.
No dobrze, dobrze, ale o czym to jest? – spyta miłośnik fabuł.
Między innymi o dwóch mężczyznach, Fronaszu i Martyńcu, którzy z polecenia zagadkowej Chief wykonują różne dziwne zadania, jak przewożenie zwłok przeznaczonych na dzieła sztuki, czy kradzież meteorytu. Między innymi o Chief, która:
cała wyglądała jak jeden wielki sekret. Ale też o artystce, Olafie, i Tancerzu, który potrafi
rozczytywać ukryte pragnienia napotkanych ludzi. O miłości, sztuce i przeznaczeniu. Czyli o tym, co się zdarza lub może zdarzyć między Innymi.
Dawid Kain
Miłka O. Malzahn
Fronasz –
http://www.wforma.eu/42,fronasz.html