nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

"Hey, Jude! – czyli witajcie w Polsce", http://artofreading.pl, 13.12.2015

copyright © http://artofreading.pl 2015

Problem inności, czy też obcości, a może uściślając – problem z naszym polskim podejściem do tematu, jest niestety obecny coraz dobitniej. Kolejne spojrzenie na ten drażliwy temat niesie ze sobą książka Emilii Walczak Hey, Jude! W specyficznej, polifonicznej narracji, obserwujemy niczym w soczewce nasze typowe nastawienie do obcokrajowców, Żydów, Arabów, Rumunów, Syryjczyków (tu wpisać niemalże dowolną inną nazwę jakiejś nacji). Pierwszą część książki stanowi pamiętnik bydgoskiego intelektualisty Emfazego nieszczęśliwie zakochanego w niejakiej Czarnej. W drugiej patrzymy na świat oczyma obiektu niespełnionej miłości, która nie dość, że jest Żydówką, to na dodatek reprezentującą LGBT – jak to się określa w młodzieżowej nomenklaturze internetowej – combo! Oba punkty widzenia są przeplatane cytatami z gazet i tętniących nienawiścią internetowych forów.

Autorka celowo wyolbrzymia niektóre kwestie, co więcej – mamy do czynienia wielokrotnie z groteską i humorem. Tylko że nie jest to humor, który mógłby na dłuższą metę śmieszyć. Dowody braku tolerancji są porażające i Hey, Jude! czyta się z rosnącą niezgodą na funkcjonowanie rzeczywistości. Tyle że ta niezgoda nie ma żadnej mocy sprawczej, jest bierna – podobnie zresztą, jak bierni są w mojej ocenie bohaterowie książki. Tu nie ma żadnych wzniesionych sztandarów, najmniejszego protestu wobec internetowego i gazetowego jazgotu. Na ile jest to prawdziwa wizja świata? Z każdym dniem wydaje mi się, że robi się coraz prawdziwsza…

Mocno uderzyło mnie motto książki będące cytatem z Mike’a Leigha; „Śmiejmy się, inaczej musielibyśmy płakać”. Ten śmiech nie oczyszcza jednak atmosfery, on jedynie powstrzymuje nas na moment przed popadnięciem w czarną rozpacz. Jest fizjologicznym mechanizmem obronnym, niczym więcej.

Książka bardzo ważna w swej wymowie...
Krzysztof Maciejewski


Emilia Walczak Hey, Jude!http://www.wforma.eu/hey-jude!.html