copyright © https://sztukater.pl 2023
Przede wszystkim muszę na wstępie zaznaczyć, że powieść ta okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Nie miałem szczególnie wielkich oczekiwań po książce autora, którego wcześniej nie miałem okazji czytać. Stale jednak staram się sięgać po nieznane mi nazwiska, z nadzieją, że odkryję jakąś perełkę. W zatrważającej większości przypadków moje nadzieje okazują się być płonne – okazuje się, że wbrew powszechnej opinii na temat śpiewania („śpiewać każdy może”), naprawdę niewielu potrafi tworzyć wartościową literaturę. Szczęśliwie trwałość w moich poszukiwaniach zaowocowała tym, że przeczytałem powieść Zbigniewa Kosiorowskiego. Określenie jej perłą może byłoby zbyt odważnym określeniem, ale bez wątpienia pasującym do marynistycznych sympatii pisarza. To naprawdę wciągająca powieść, która zachęca mnie by sięgnąć do wcześniejszej twórczości tego autora.
Przyciągnął mnie tytuł i zdjęcie na okładce, które przedstawia wrak statku na tle spokojnego, ale mocno zachmurzonego krajobrazu morza. Czytając powieść Zbigniewa Kosiorowskiego zrozumiemy, że idealnie koresponduje to z zawartą tu treścią. Metanoia to greckie słowo, które pojawia się często w Nowym Testamencie. Jezus używał go aby określić nawrócenie. Dosłownie oznacza zatrzymanie się w miejscu, zawrócenie na dotychczasowej drodze i ruszenie w nowo obranym kierunku. Metanoi doświadczali ludzie, którzy spotykali Jezusa. Zwracał się do nich słowami: „Pójdź za mną” co często oznaczało porzucenie dotychczasowego życia. Zaintrygowało mnie, że autor powieści zdecydował się użyć właśnie tego obcobrzmiącego w naszych uszach słowa na tytuł swojej powieści.
Nie jest to powieść chrześcijańska, która mówi o nawróceniu się człowieka. Jednak poznając głównego bohatera tej książki, nie mamy wątpliwości, że przeżył on gruntowną przemianę. Pewne dramatyczne doświadczenia sprawiły, że zmienił kierunek swojego dotychczasowego życia. To książka o rozbitku, który mierzy się z przeszłością i szuka odpowiedzi, które pomogą mu lepiej radzić sobie w przyszłości.
Samą strukturę powieści można uznać za szkatułkową. Od jednej historii przechodzimy do kolejnej – wszystko jest ze sobą połączone i wzajemnie z siebie wynika. Nie każdy potrafi podołać zadaniu stworzenia tego typu książki. Wymaga to wprawy w pisaniu, żeby nie powiedzieć, że swoistego kunsztu. Zbigniew Kosiorowski udowadnia tym samym, że zasługuje na miano sprawdzonego już pisarza. Nie tylko posiada lekkość w posługiwaniu się słowem. Czuć, że sprawia mu ta satysfakcję, a to często jest ważniejsze niż sam warsztat. Od wielu lat możemy czytać jego teksty. Jest autorem kilkuset reportaży radiowych oraz prasowych a także licznych słuchowisk. Choć odpowiada również za książki naukowe (monografie związane z jego karierą naukową medioznawcy) to sympatię czytelników przyniosły mu przede wszystkim liczne powieści. „Metanoia” jest najnowszą, wydaną w 2022 roku.
Trudno w kilku słowach nakreślić o czym jest. Związane jest to ze wspomnianą już konstrukcją tej powieści. Mi osobiście lektura „Metanoi” przywodziła na myśl dzieła Wiesława Myśliwskiego. Tak jak w „Traktacie o łuskaniu fasoli”, czy może nawet bardziej w „Pałacu”, narracja momentami znacznie zwalnia, aby dać nam czas na zadumę. Autor korzysta tu ze swojej rozległej wiedzy w wielu dziedzinach, dlatego powieść ta posiada również dużą wartość poznawczą. Nie da się ukryć, że Zbigniew Kosiorowski jest reportażystą z krwi i kości, dlatego wtrąca w narrację swojej powieści wiele ciekawych faktów. Możemy poznać historię z nieco innej perspektywy niż przyzwyczaiły nas do tego podręczniki historii.
Trzeba zaznaczyć, że wątek historyczny ma wielkie znacznie w „Metanoi”. To powieść umiejscowiona w konkretnym czasie. Autor zaprasza nas do dekady lat osiemdziesiątych minionego wieku. Był to czas sprzed upadku komunizmu, ale w okresie tym już czuć było powiew nadciągającej wolności. Te napięcia oraz tęsknoty za zmianą zostały bardzo plastycznie ukazane na kolejnych stronach. To książka, która nie unika tego co przykre, smutne i brutalne. Bo takie były też to czasy. To książka, w której czai się zło i nie do końca otrzymujemy odpowiedź czy możliwa jest ucieczka przed nim. Czy to Polska, czy też opisywana w książce Argentyna, mierzą się z podobnymi demonami, gdy ludzie u władzy są marionetkami reżimu.
Zdecydowanie polecam tę książkę. Świetna lektura na jesień, która powinna wciągnąć nas na przynajmniej kilka wieczorów. Nie da czytać się jej zbyt szybko, ponieważ wymaga refleksji.
atypowy
Zbigniew Kosiorowski Metanoia – http://www.wforma.eu/metanoia.html