copyright © https://czytanieisluchanie.blogspot.com 2023
Wydawnictwo Forma jest niemożliwe. Zasypuje mnie wersami Karola Samsela. Nie wiem, czy obecnie mam więcej pisarstwa jednego autora, Ten facet jest tak płodny, że nie można go zlekceważyć. A „Fitzclarence” to książka wybitna. Powinna znaleźć się na listach, tablicach najlepszych książek 2022 roku. Mój błąd.
Samsel pisze wiele, ale tak książka jest o literaturze, jest hołdem złożonym słowu.
Tu jest tyle hymnów i pieśni, że wiem jedno – ta publicyzacja zostanie ze mną na lata.
Dlaczego – bo „pomroki”, bo „łomeni”, bo – „klap, klap”.
Oficyna „Forma” jest dziwnie pomijana. A przecież to tam ukazują się wiersze WIELKIE. To tam opublikowana została niezauważona szerzej wyjątkowa analogia opowiadań Sławomira Wiernikowskiego – „Partita”. Ten tom powinien być nagradzany, wywyższany,
W „Formie” też swoja wolską przygodę rozpoczął Piotr Kępiński, dopiero potem „Czarne” kupiło ten niesamowity kawałek wędrowania i absurdalnego, ale wiarygodnego gadania Kępińskiego z Włochami.
Zanim on Karolu Samselu, chciałbym zauważyć rozkwitającą poezje Halszki Olsińskiej i Joanny Matlachowskiej-Pali. To jest poezja pokrewna, bliźniacza, siostrzana do tego, co robi ze słowami Karol Samsel.
Jak można (do cholery) pominąć ten poemat (fragment):
5
Nie mówiłbym sobie nocą – ni nie
przyganiał sobie i jemu: człowiek
o twarzy Mansona napisał Lorda
Jima. Nie krzyczałbym – uciekaj
*
cie Manson
6
z załogi Narcyza. Widzisz raz na
jakiś czas zaciskam oczy – znika
Conrad Polak – Anglik znikają his-
torie ludzi, a rozwiera się krater
#
wulkanu.
Ten kawałek to Wielka Podróż. Literacka wariacja. Zrozumieć wybór obcości. Manson i Conrad. Konstrukcje niczym „na pogrzeb”. Walka języka, bitwa wyborów.
Uważam ten fragment „Scala of the Baroness” za wiersz wybitny. Akt ekstremalisty, akt strzelisty literackiej wariacji. Chociaż mam inny „order”/ „Wszystko mnie rani” jest wyspą, którą warto zwiedzić. Którą warto „opłakać”. To jest wiersz lament, to jest tekst ukryty w „Klawiszowym zwierzaku”. To jest hymn Bishopa z lat 2007-2016. „Wiersze dla postchrześcijan” lub „wszystko mnie rani, agonia”.
W tych wierszach LITERATURA cierpi, męczy się, tańczy, jest pełna trosk.
W tych wierszach LITERATURA „Ch... jest wetknięty siłą w mrowisko”.
W tych wierszach LITERATURA „ktoś” czatuje w internecie. Szuka skarbów. Rozsypywanie puzzli.
Jeśli Ktoś Znajdzie Bardziej Płodnego Doktoranta to stawiam oranżadę. Chcę, naprawdę być Karolem. Królem słowa. (...) Facet kocha Norwida (czy on o tym wie?). W czasach ogólnika swoje wiersze podpisywałem pseudonimem „Cypirian Haryzm”. Kochałem – i nadal uwielbiam Norwida i Jerzego Harasymowicza. Te wiersze są takie samotne, takie polskie, Samsel pisze podobnie, jednak czas gra już na innych strunach, dartego pan Karol bawi się słowem, baw się literaturą. Na przykład bierze udział czatach śmierci. Michała Głowieńskiego łączy z nim umieranie. (...) Nie znam bardziej oczytanego, wiedzącego, hazardzistę LITERACKIEGO.
Bo jedźmy dalej: Np. Charles Mansom. (...) On jest uczestnikiem poezji, On nie strzela, On cierpi, On gra rolę prawdziwego mięczaka. Naprawdę!!
Te utwory to „Coś – Ktoś” w rodzaju Ontologi Przypadłości. Autor „bawi”: się wiedzą (żongluje słowami) starości są dla niego wydarzeniem, to jest uporczywa ontologia mózgu. Klej literacki zapełnią puste stronice.
To jest filmowe, to jest fotograficzne. Kadry z życia tekstu! Naprawdę!!!
Barbara Sadurska w książce „Naturalnie” pisz takie oto zdania: „Na początku była woda”. Nie będę streszczał tej opowieści, bo , śle ją bardzo „ciężka’, ale to zdanie o »wodzie«jest tak formalne, tak krążące metamorfozą. Podobne pisze Karol Samsel.
Ta „woda przepływa powoli”.
Samsel traktuje swoje pisanie plastycznie. Bawi się w metafory, używa nazwisk, krąży po historii.
Idea pokoju jest mu obca, bo ON walczy, od stręczy awanturą. Żongluje przeszłością. Barbara Sadurska w opowieści zatytułowanej „W ruchu: ” pisze tak: „Świat jest wielki. Lecz łaska boska większa [...].
I błagam nie dziwcie się, ale Karol Samsel „Łaską boską manewruje”. Szuka właściwych odpowiedzi.
Jerzy Jarniewicz w swoim nowym: „Bagażu” pisze tak:
„Nie ma kierunku
kiedy drżą szyby, a światło spada
na Łódź na chwilę. Pod oknem
przejechał samochód, a ty śpisz
po omacku przez ścianę i nie pytasz
ani skąd, ani dokąd”.
Przepraszam, Ale Samsel pisze tak samo, tylko inaczej „wariuje”. W książce „Autodafe 2” Samsel pisze tak „Ta burza nad szklanka wody – szła jeszcze ze szklanki wody”. Dla mnie jest tu powinowactwo. I Jarniewicz i Sadurska. Naciągane? Poezja zawsze jest plastyczna wyspą! Frank O’Connor w „Świętych wrotach” pisze tak: „szutrowisko jest w ręku Bożym”. No i Samsel taką dewizę rozpisuje, wypisuje, zapisuje. Bo:
„się w powietrzu
nosi się w ogniu”.
A jednak „„Fitzclarence”jest hołdem złożonym literaturze. Słowa, słowa, słowa i ich wielowątkowość. „Fitzclarence” to książka wyjątkowa. Rewelacyjna. Edukacyjna.
9/10
Jarek Holden G
Karol Samsel Fitzclarence – http://www.wforma.eu/fitzclarence.html