Karol Samsel Autodafe 8
Karol Samsel Autodafe 8
Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy
Edward Balcerzan Domysły
Henryk Bereza Epistoły 2
Roman Ciepliński Nogami do góry
Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3
Anna Frajlich Odrastamy od drzewa
Adrian Gleń I
Guillevic Mieszkańcy światła
Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra
Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji
Zdzisław Lipiński Krople
Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden
Tomasz Majzel Części
Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła
Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta
Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu
Karol Samsel Autodafe 7
Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III
Marek Warchoł Bezdzień
Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane
copyright © http://artpubkultura.blogspot.com 2018
Tomik wierszy Marii Bigoszewskiej „Wołam cię po imieniu” czyta się w skupieniu, aż po ostatni wers książki. To zbiór krótkich form poetyckich, przybierających czasami kształt miniatury, częściej będących zapisem tekstów mniej więcej dziesięciowersowych. Utwory są bardzo esencjonalne w swojej treści. Uwaga podmiotu skoncentrowana jest na wnikliwym analizowaniu siebie w codziennych zdarzeniach i sytuacjach życia. Napisałem w codziennych zdarzeniach, ale dodam, że w zdarzeniach niepokojących. W poddawanym refleksji otoczeniu jest coś złowrogiego, bo jest to równocześnie przestrzeń wyznaczająca odosobnienie czy samotność mówiącej w tekstach. Blisko jest do śniegu, wagonu tramwaju, konkretny jest plac Zbawiciela w Warszawie, ale daleko jest do innych osób. Już tytuł zbioru sygnalizuje przywoływanie kogoś, tęsknotę za bliskością, potrzebę relacji. Być blisko to cel nieosiągalny, inni ludzie są zawsze w dystansie, nie tylko fizycznym. Oni zatracają się w czasie stając się śladem w pamięci. Być blisko to dotykać pamięci o nich. To najwyższy stopień możliwej relacji. Pamięci przede wszystkim dotyczy poetycka refleksja w tekstach tomiku.
Pamięć jest cechą ludzką, stanowi zasób przechowywanych pamiątek, obrazów, zarejestrowanych emocji. Pamięć wyznacza cele jakimi są potrzeby odtwarzania pożądanych zdarzeń i stanów, kusi tym, że można wrócić do tego co było, ale też brutalnie uświadamia, że powroty mogą być niemożliwe, że nic już nie będzie tak jak dawniej. Pamięć jest źródłem odczuwanego napięcia. Może być przyczyną stanów przygnębienia, poczucia straty.
Refleksje nad natręctwem wspominania prowadzą do buntu przeciwko takiej konstrukcji człowieka, która jest głównie systemem zapisu w zasobach pamięci wydarzeń teraźniejszych przepadających w kumulującą się przeszłość. To prowadzi do buntu. Najsilniejsza oznaka tego buntu zapisana została w wersach: „Jedno pragnienie: wyrwać / pamięci język, zniszczyć jej mózg”. Dalej otrzymujemy postulat przekonstruowania siebie: „Niechaj mój umysł / stanie się doskonały jak kłamstwa / terapeutów i niech pierdoli / ten świat”.
Tak jak napisałem wyżej, zbiór poezji Bigoszewskiej to utwory bardzo esencjonalne. Dodam, że czytając odczuwamy silnie wielowymiarowość znaczeń nie dającą się zamknąć w jednym zdaniu opisu o tekście. To utwory, które odsłaniając treść główną sygnalizują zarazem coś więcej, co jest ukryte pod wersami wypowiedzeń. To dobry materiał do kontemplacji czytelniczych w wielokrotnej lekturze. To satysfakcja docierania do nowych znaczeń w kolejnych odczytaniach.
Paweł Dąbrowski
Maria Bigoszewska Wołam cię po imieniu – http://www.wforma.eu/wolam-cie-po-imieniu.html