copyright © https://dajprzeczytac.blogspot.com 2023
„Pieśń słowronka” to poezja zaskoczeń. Zenon Fajfer wybiera oryginalne rozwiązania, by zatrzymać czytelnika najpierw poprzez zadziwienie, a potem dzięki zachwytom i potrzebie ustosunkowania się do przeczytanych treści. Wiersze z tego zbioru sprawiają, że każdy wers obracamy sobie w głowie na różne sposoby. Dopasowujemy go do sąsiednich, wielokrotnie wypowiadamy na głos, by sprawdzić, co on nam powie.
To poezja, która tyka. Nieustannie pulsuje w myślach jakiś obraz, poszczególna fraza czy nawet pojedynczy wyraz. To przede wszystkim dzięki ciekawej formie i niezwykłym konceptom czujemy, że liryka Fajfera jest nie tylko obok nas, ale i w środku.
Fajfera charakteryzuje duża swoboda i fantazja artystyczna. Poszukuje wciąż nowych możliwości. By wyrazić to, co kłębi się w jego duszy, ale też, by podjąć komunikację z drugim człowiekiem. Autor nie wie kogo spotka po drugiej stronie wiersza. Ale po co jest sztuka, literatura, poezja? To właśnie drogą artystyczną można nawiązać tę relację.
W „Pieśni słowronka” poeta próbuje przekazać nam pewne zakodowane poetyckim szyfrem treści m.in. poprzez humor czy nietypowe zabawy formalne. Chętnie Fajfer objaśnia nam świat cyklami. To pozwala na obszerniejszą (rzecz jasna nie w sensie objętości, bo wiersze z „Pieśni słowronka” to w zasadzie miniatury, czasem nawet sprowadzone do jednego, dwu wersów, a nawet i jeszcze krótsze) opowieść, na akcentowanie konkretnych treści. Jestem poruszona tymi mini-poematami!
Zenon Fajfer zwraca uwagę na to, co tak naprawdę najważniejsze, a więc m.in. bliskość, miłość, zrozumienie, wolność. Można pomyśleć, że to już tak oklepane tematy będą trącać wtórnością i banałem. Nie z tego. Nie tutaj. Może to swoisty dystans podmiotu, może właśnie te interesujące rozwiązania, a może wszystko razem sprawia, że czuć w „Pieśni słowronka” powiew czegoś świeżego.
Sporo miejsca poeta poświęca kwestii pandemii. I tu także autor poszukał innego sposobu na opisanie tego dziwacznego czasu – połączył doświadczenie zbiorowe z przeżyciem intymnym. To, co poważne przeplata się z groteską. Fajfer ma także dar do celnego podsumowania pewnych zagadnień, do trafiania w ich głębię, jak choćby w puencie do „Wszystko będzie dobrze”:
nagle wszystko stało się nieważne
nagle wszystko stało się
ważniejsze niż kiedykolwiek.
Bardzo interesujące są wiersze z wykreślonymi słowami/frazami. Świetny efekt, pogłębiający możliwości interpretacyjne, nadający znaczenia usuniętym elementom.
Podmiot (a być może bywa ich tu kilku) zanurzony jest w świecie kultury. Stąd tak wiele odwołań do literatury, filmu, sztuki w ogóle, komunikacji kulturowej czy życia codziennego.
Tytułowa „Pieśń słowronka” zapiera dech w piersiach – cóż za cudowny pomysł! I jakie zaskoczenie! Ale najlepszy zdecydowanie jest prolog. Który wszystko kończy, choć przecież zaczyna...
Kinga Młynarska
Zenon Fajfer Pieśń słowronka – http://www.wforma.eu/piesn-slowronka.html