copyright © https://pl-pl.facebook.com/mbpopole 2022
Zbigniew Chojnowski wznosi swój poetycki domek ze spraw tajemnych: ciemnych zatrudnień, jasnych przepaści, uczuć którym najlepiej pomieszkuje się w słowach. Stoją sobie te wiersze, fundamenty mają trwałe. Dobrze orientują się w przestrzeni. Wiedzą, że wzrok je omiata i anektuje, wiatr targa, chytry wzrok próbuje złupić, zły podzielić, zawistny zapomnieć. „Sójka”:
Sójka sfruwa na pobocze,
Z drzewa na drzewo leci
Dziś którędy wczoraj.
Nie przebija się przez granice.
W tym samym punkcie
To samo pytanie:
Czy byłem, czy jestem,
Gdzie powinienem?
Wiersze poety z północy wypatrują światła, zwracają się ku wartościom, nie stronią od trwogi, nie obca im mądrość, mają świadomość wielu swoich niedostatków, boją się pychy i gniewu. Stają po swoje bez strachu, podmiot tych wierszy nie gardzi, nie powątpiewa, nie złorzeczy. Swój niepokój ich autor kanalizuje w wierszach, choć nie nadmiernie i beż żadnej ostentacji. Tom podzielił na cztery części odpowiadające stronom świata i kierunkom nadającym porządek naszym wędrówkom. Chojnowski to poeta, który poszukuje ładu, wypatruje porządku, nasłuchuje harmonijnych tonów, choć rzecz jasna dysonanse nie są mu obce. Jesteśmy sumą tego co jest i było, co jest i już nie będzie. Przeczytajmy wiersz „Mokre”:
To, co za chwilę zapiszę,
Teraz jak nasionko na siew
Leży na wilgotnym języku.
Stanie się moim duchem?
Czyimś duktem?
Autor „Widnego kresu” to poeta stawiający na dobroć, nie odbierający nadziei. Taki, który uparł się mówić klarownie i jasno, na przekór hermetyzmowi ciemnych spraw odwodzących nas od meritum. To poeta, który wybiera dialog i stawia na argumenty spokoju. Potrafi uczyć się nie tylko od ciszy.
Bartosz Suwiński
Zbigniew Chojnowski Tyle razy nie wiem – http://www.wforma.eu/tyle-razy-nie-wiem.html