nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

"Ulice nieistniejące", http://artofreading.pl, 20.11.2015

copyright © http://artofreading.pl 2015

Zaułki, w których skryło się dzieciństwo, których nazwy zmieniały się niepostrzeżenie – one nie są już tymi samymi ulicami. Nakłada się na nie filtr wspomnień, odciska na nich swoje piętno Duch Czasu. Zachowane dla potomności w starych spisach adresowych, w książkach telefonicznych z poprzedniej epoki, w zdjęciach wyrywających strzępy chwil żarłocznej Wieczności. Bo czym są ulice – zrazu pomyślane jako urbanistyczny zamysł, kreślące swoje proste i krzywe na mapie, a potem będące skarbnicą zbiorowej pamięci? To ulice nieistniejące, zupełnie jak Miasta nieistniejące Italo Calvino – zresztą przywołane na początku książki.

Ulice Szczecina (ciąg bliższy) to swoisty rozrachunek Artura Daniela Liskowackiego z ukochanym miastem. Przybliżają nam dzieje ulic i placów znaczących, a może raczej znaczonych biograficznie, na które nakładają się wcześniejsze, przedwojenne dzieje. Przy okazji niejako poznajemy losy patronów tych miejsc – zarówno obecnych, jak i tamtych wcześniejszych, z niemieckich planów miasta. Autor znakomicie przybliża nam również mieszkańców Szczecina – swoich sąsiadów zza ściany czasu.

Mamy tu zresztą do czynienia z ciekawym dwugłosem – z jednej strony wielka historia przewalająca się przez dziesięciolecia, a z drugiej – jakże wzruszające i jednostkowe przeżycia. Jak to ktoś zauważył – szukanie prawdy o sobie samym staje się jednocześnie poszukiwaniem tożsamości rodzinnego miasta. I na odwrót oczywiście. Już początek zapowiada ten dwudzielny komunikat – Artur Daniel Liskowacki rodzi się w szpitalu wzniesionym przed wojną, według planów niemieckich architektów. Jest w tym jakieś zderzenie historii w jej kamiennym wymiarze z jakże ludzkimi i delikatnymi losami rodzinnymi.

A wszystko to czyta się jak znakomity kryminał, o ile podobne porównanie może w tym przypadku być komplementem. Jednak naprawdę nie mogłem się od tych esejów oderwać, a i teraz – wiele dni po przeczytaniu Ulic Szczecina... powracają do mnie pytania i wątpliwości.
Krzysztof Maciejewski


Artur Daniel Liskowacki Ulice Szczecina (ciąg bliższy)http://www.wforma.eu/ulice-szczecina-%28ciag-blizszy%29.html